"Nowi Polacy" z kolejki
Polski paszport stał się dla cudzoziemców atrakcyjny, odkąd weszliśmy do Unii Europejskiej. W kolejce po nasze obywatelstwo czekają tysiące Egipcjan, Ekwadorczyków czy Chińczyków, pisze "Metro".
_ Polski paszport stał się dla cudzoziemców atrakcyjny, odkąd weszliśmy do Unii Europejskiej. W kolejce po nasze obywatelstwo czekają tysiące Egipcjan, Ekwadorczyków czy Chińczyków, pisze \"Metro\". _
Liczby mówią same za siebie. W 2001 r. nasze obywatelstwo dostało 776 cudzoziemców, głównie potomków Polaków zesłanych na Wschód lub osób, które poślubiły Polaków. W 2005 r., rok po wejściu do UE - 2696 osób.
W tym roku po obywatelstwo RP stoi kilkanaście tysięcy osób. Już nie tylko Rosjanie czy Ukraińcy, ale coraz częściej mieszkańcy Egiptu, Chin, Ekwadoru, Jemenu czy Senegalu. I przyczyną na ogół wcale nie są polskie korzenie czy związki rodzinne.
- Jako Polakom łatwiej jest im uzyskać wyższy status nieosiągalny dla obywateli spoza UE. Mogą jeździć bez przeszkód po Europie, pracować, zarabiać i uczyć się. Jako obywatele Unii mają perspektywy niemożliwe w krajach, z których pochodzą, wyjaśnia dr Marek Szopski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Polskie obywatelstwo nadaje prezydent RP. Niektórzy czekają na rozpatrzenie wniosku po kilka lat. - Ale są wyjątki i niektórzy zostają \"nowymi Polakami\" już po kilku miesiącach. Najczęściej są to ludzie potrzebni Polsce, wybitni naukowcy, lekarze, inżynierowie czy sportowcy, mówi pracownik Kancelarii Prezydenta.
Ekonomiści i socjologowie uważają, że powinniśmy się z tego napływu cudzoziemców cieszyć. - Nowi Polacy wiele wnoszą do naszej gospodarki, bo najczęściej podejmują pracę w deficytowych zawodach. Wypełniają lukę po naszych specjalistach, którzy wyjechali na Zachód, podkreśla Szopski.
(PAP)