Polski diament spod Sandomierza
Krzemień pasiasty zaczyna robić furorę na świecie jako kamień ozdobny. Występuje tylko w jednym miejscu - w okolicach Sandomierza. W Polsce jeszcze niedawno używano go do utwardzania dróg. Do tej pory nikt nie kontroluje ani jego wydobycia, ani półlegalnego eksportu - wskazuje "Rzeczpospolita".
_ Krzemień pasiasty zaczyna robić furorę na świecie jako kamień ozdobny. Występuje tylko w jednym miejscu - w okolicach Sandomierza. W Polsce jeszcze niedawno używano go do utwardzania dróg. Do tej pory nikt nie kontroluje ani jego wydobycia, ani półlegalnego eksportu - wskazuje \"Rzeczpospolita\". _
Pasiasty minerał nazywany jest polskim diamentem - równie twardy, niesłychanie kruchy i trudny w obróbce. Kilkanaście dni temu kolekcję z krzemieniem wprowadziła do swoich salonów firma jubilerska W. Kruk. Teraz zastanawia się nad eksportem. Biżuterię z nim nosił już Czesław Niemen. Teraz sięgają po kamień międzynarodowe gwiazdy - Victoria Beckham, Robbie Williams, Boy George i - podobno - Madonna.
Pierwszy wykorzystał go do celów artystycznych Cezary Łutowicz, jubiler z Sandomierza. Projektowaniem biżuterii z krzemieniem pasiastym zajmuje się od 1972 r.
- Światowe trendy są dziś takie, że to, co naturalne, robi największą furorę. Stąd minerały, kamienie, naturalne surowce łączone ze szlachetnym kruszcem tworzą niepowtarzalną biżuterię. Krzemień dostrzegły gwiazdy oraz osoby, które chcą podkreślić swoją oryginalność - mówi Piotr Kowalczuk, redaktor portalu jubilerskiego pb.info.pl.
Tymczasem kamień, robiący furorę na Zachodzie, nie jest w żaden sposób chroniony - nadal traktowany jest jako odpad przy wydobywaniu wapienia lub piaskowca. Dlatego przez wiele lat używano go do utwardzania dróg. Gdy gruchnęła wiadomość, że biżuterię z krzemieniem z Polski nosi Victoria Beckham, kamienie z dróg zostały błyskawicznie wybrane, zaczęły też powstawać nielegalne wykopy na wzór śląskich biedaszybów.
Niedawno krzemieniem zainteresował się jubilerski potentat, poznańska firma W. Kruk. Od kilku dni w jej salonach można kupić kamień oprawiony w złoto czy srebro. - Ludzie są zaskoczeni, że w Polsce mamy taki światowy unikat geologiczny. Mówią, że to fantastycznie, bo wreszcie jesteśmy w czymś pierwsi, że poza bursztynem można zakupić coś typowo polskiego - mówi Iwona Cieślik z W. Kruk.
Firma zabrała się do promocji krzemienia i bada jego potencjał eksportowy. Na Targach Biżuterii we Włoszech kolekcja z polskim diamentem robiła furorę. Czy W. Kruk zdecyduje się na eksport? - Prowadzimy wstępne rozmowy. Na pewno żadne ustalenia nie zapadną w tym roku. Z tradycyjnymi wyrobami jubilerskimi nie mamy szans eksportowych, ale kolekcje wizerunkowe, jak ta z krzemieniem, wzbudzają ogromne zainteresowanie - mówi \"Rz\" Jan Rosochowicz, prezes zarządu W. Kruk.
Biżuteria z krzemieniem nie jest najtańsza - od kilkuset złotych za kolczyki, ok. 2 tys. za bransoletkę do prawie 3 tys. zł za kolię. W przypadku pracowni Cezarego Łutowicza ceny oscylują od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.
(PAP)