Ponad 40 tysięcy osób wzięło udział w dorocznej fieście pomidora, w tzw. La Tomatinie, w mieście Buniol w hiszpańskim regionie Walencja. Na sygnał z miejskiego ratusza uczestnicy fiesty rozpoczęli szaloną walkę, w której amunicję stanowiły pomidory.
Ponad 40 tysięcy osób wzięło udział w dorocznej fieście pomidora, w tzw. La Tomatinie, w mieście Buniol w hiszpańskim regionie Walencja. Na sygnał z miejskiego ratusza uczestnicy fiesty rozpoczęli szaloną walkę, w której amunicję stanowiły pomidory.
Pomidorowa wojna
W tym roku do Buniol przybyło wielu turystów zagranicznych m.in. z Japonii, Korei, Belgii, Stanów Zjednoczonych, Australii, Rosji, Włoch, Niemiec i Francji.
Pomidorowa wojna
Po raz pierwszy władze miasta zorganizowały dla uczestników tzw. wioskę La Tomatina - obszar kempingowy blisko stacji kolejowej.
Pomidorowa wojna
Walka na pomidory trwała około dwóch godzin. W tym czasie do miasteczka dowieziono ciężarówkami ponad 100 ton dojrzałych pomidorów, które trafiły w ręce walczących. Zasada walki jest jedna: nie
można rzucać całymi pomidorami, ponieważ łatwo w ten sposób wyrządzić komuś krzywdę. Pomidory powinny by wcześniej rozgniecione w dłoni.
Pomidorowa wojna
Atakowani byli wszyscy - turyści, widzowie, fotoreporterzy, kamery. Po zakończeniu walki do akcji wkroczyła miejska straż pożarna i służby porządkowe. Uczestnicy walk zostali obmyci wodą z gumowych węży, aby później już w czystych ubraniach kontynuować zabawę.
Pomidorowa wojna
Umyte zostały także ulice i place miasteczka. Wprawdzie fasady budynków przykrywane są folią, ale nie zawsze chroni ona przed zabrudzeniem czerwoną mazią.
Pomidorowa wojna
W tym roku fiesta La Tomatina będzie trwała 3 dni (26-29 sierpień). W tym czasie w Buniol zorganizowano różnorodne występy, koncerty orkiestr i tańce.
Pomidorowa wojna
Tradycja "największej warzywnej fiesty świata" ma 64 lata. Odbywa się w ostatnią środę sierpnia, podczas uroczystości związanych z kilkudniowymi obchodami poświęconymi patronowi miasta, św.
Ludwikowi Bertrandowi.
Pomidorowa wojna
Tegoroczna fiesta kosztowała władze miasta ok. 90 tys. euro, w tym 28 tys. to koszt samych pomidorów. Bezpieczeństwa pilnowało 60 policjantów, a z powietrza kontrolował walczących helikopter Gwardii Cywilnej.
Pomidorowa wojna
To coroczne hiszpańskie święto tak spodobało się w Kolumbii, że organizują oni swoją "tomatinę" w miasteczku Sutamarchan. W tym roku wzięło w niej udział ponad 500 osób.