MiastaPoznaniacy walczą o deptak

Poznaniacy walczą o deptak

O deptak na ul. Wrocławskiej walczą restauratorzy. Od czterech lat chcą tam postawić ogródki, ale Zarząd Dróg Miejskich im odmawia. Bo samochody nie będą miały gdzie parkować, a piesi chodzić.

19.03.2009 | aktual.: 09.05.2013 14:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Półwiejską zamknęli dla samochodów i z brudnej ulicy zmieniła się w reprezentacyjne miejsce. Jestem poznanianką i zależy mi, by i okolice Starego Rynku były atrakcyjne dla mieszkańców - mówi Hanka Gałkowska, właścicielka jednej z restauracji przy ul. Wrocławskiej. I snuje swoją wizję tej ulicy z równym brukiem, ogródkami kawiarnianymi, ławkami i zielenią...

- Deptak na Wrocławskiej to świetny pomysł - zapala się Paweł Sowa, przewodnik turystyczny. - Zamiast lawirować między schodami, będziemy mogli przysiąść w klimatycznych ogródkach - dodaje.

Pomysł deptaku podchwycił Tadeusz Jurga, wicedyrektor wydziału urbanistyki i architektury Urzędu Miasta. - Dobra idea, zgodna ze studium zagospodarowania Poznania. W centrum może powstać kolejny \"salon\" przestrzeni publicznej - mówi Jurga. - W poniedziałek zajmę się pomysłem deptaku na Wrocławskiej. Zlecimy studium wykonalności tej koncepcji albo zorganizujemy konkurs urbanistyczny - zapewnia Jurga.

Są jednak i sceptycy. Tomasz Libich z ZDM: - Deptak na Wrocławskiej nie jest niemożliwy, ale wymaga zmiany organizacji ruchu na sąsiednich ulicach. No i co o tym pomyślą mieszkańcy? A ci nie są zachwyceni. - Mieszkam na Wrocławskiej już od 50 lat - mówi pan Marian. - Starsi ludzie się wyprowadzają, młodzi tylko hałasują, bałaganią, a policja nie interweniuje. Deptak na pewno nie polepszy sytuacji.

_ Źródło: Horeca.pl _

poznańpolskamiasta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także