Pułapki last minute
Biura podróży często zachęcają klientów ofertami last minute, obiecując wspaniałe wakacje za kilkaset złotych. Trzeba jednak pamiętać, że nie ma nic za darmo - jeśli oferta jest wyjątkowo atrakcyjna, możemy się liczyć z tym, że jest w niej jakiś haczyk.
Biura podróży często zachęcają klientów ofertami last minute, obiecując wspaniałe wakacje za kilkaset złotych. Trzeba jednak pamiętać, że nie ma nic za darmo - jeśli oferta jest wyjątkowo atrakcyjna, możemy się liczyć z tym, że jest w niej jakiś haczyk.
Ukryte dopłaty
Biura kuszą niskimi cenami, ale zazwyczaj nie są to ceny ostateczne. Przeczytajmy uważnie, co jest zawarte w podanej kwocie, zwracając szczególna uwagę na hasła: opłata za wizę, dopłata paliwowa, podatek, opłaty lotniskowe, itd. Czasami opłaty dodatkowe wynoszą więcej, niż podstawowa cena imprezy last minute.
Miejsca w autokarze
Są biura, które na podstawie zgłoszeń ustalają rozmieszczenie turystów w autokarze. Czasami istnieje tez możliwość rezerwacji konkretnych miejsc. Wykupując wycieczkę w ramach oferty last minute trzeba liczyć się z tym, że miejsca nie będą najlepsze.
Inna miejscowość
Miasto docelowe nie zawsze jest określone w ofercie last minute. Często biura wymieniają jedynie region, w którym będziemy nocować. Nawet jeśli nocleg jest określony, może się też zdarzyć, że turyści nocują nie w tym hotelu, który widzieli w katalogu, tylko w takim, gdzie zostały wolne pokoje.
Hotel z dala od plaży
Ponieważ w ofertach zazwyczaj brak nazwy hotelu, a czasami również i miejcowości, trzeba się liczyć z tym, że będzie on znajdował się z dala od morza, czy z dala od centrum. Szczególnie jeśli wykupujemy wakacje w szczycie sezonu.
Przymusowa przeprowadzka
Często, zwłaszcza podczas pobytów dwutygodniowych, turyści w trakcie urlopu są zmuszeni przenieść się do innego hotelu. Może się także zdarzyć, że hotele różnią się standardem - np. pierwszy tydzień spędzamy w hotelu , natomiast kolejny w ramach rekompensaty w **.