Skuterem do Rumunii
Czy można pojechać na weekend do Rumunii zwykłym skuterem, przeznaczonym przede wszystkim do omijania miejskich korków? Nie miałem wielu sojuszników w tej dziwacznej próbie udowodnienia tezy.
Skuterem do Rumunii, czyli wakacje za grosze
Czy można pojechać na weekend do Rumunii zwykłym skuterem, przeznaczonym przede wszystkim do omijania miejskich korków? A jeśli nawet można, to po co? Nie miałem wielu sojuszników w tej dziwacznej próbie udowodnienia tezy, że do ciekawych, tanich i krótkich wakacji nie potrzebujemy prawa jazdy, nie musimy zależeć od kiepskiej komunikacji publicznej, bądź odpowiedniego raczej dla studentów autostopu.
Skuterem do Rumunii, czyli wakacje za grosze
Skuter daje względną szybkość, możliwość wjeżdżania w małe polne i leśne drogi, łatwość parkowania gdzie tylko dusza zapragnie – po prostu daje wolność. No i ma wielką przewagę nad rowerem: nie trzeba pedałować i jest dużo szybszy.
Skuterem do Rumunii, czyli wakacje za grosze
Byłem zaskoczony, że Rumunia jest tak blisko, choć w naszej świadomości zajmuje miejsce jakiegoś odległego kraju. A przecież do 1939 r. mieliśmy wspólną granicę, przez którą tyle osób uciekało po zaatakowaniu nas przez Niemców i Rosjan.
Skuterem do Rumunii, czyli wakacje za grosze
W Satu Mare, pięknym mieście pełnym kościołów i ładnej architektury nie mogłem długo znaleźć noclegu, wszystkie hotele były zajęte, choć była sobota. Jeżdżąc na skuterku ważną sprawą jest pozostawienie go w bezpiecznym miejscu, stąd unikałem hoteli bez zamkniętych parkingów lub podwórek. W końcu przenocowałem w samym centrum, w hotelu Aurora na placu Wolności, odpowiedniku rynku.
Skuterem do Rumunii, czyli wakacje za grosze
Następnego dnia postanowiłem trochę zwiedzić Rumunię, aby wyjazd nie był jedynie ustanowieniem swoistego skuterowego rekordu. Pojechałem na północ w góry położone przy granicy ukraińskiej, trafiając nawet do jednego z monastyrów, gdzie była akurat msza. Spodziewałem się, że usłyszę piękne śpiewy, jak na Ukrainie, jednak ludzie wraz z kapłanem zawodzili niemiłosiernie, co przypominało raczej polskie kościoły.
Skuterem do Rumunii, czyli wakacje za grosze
Powrót pokazał, że wprawdzie skuterkowe wakacje to świetny pomysł, należy jednak mieć ze sobą lepsze ubranie i nieco więcej czasu, by deszcze przeczekiwać pod dachem. Przejechałem 1233 km i odradzam taką podróż na weekend.