Survival dla wtajemniczonych

Zimno, pragnienie, upał, wiatr – człowiek jest fizycznie zbyt słaby, żeby stawić czoła surowym warunkom klimatycznym. No, chyba że zachowa zimną krew i zacznie się zachowywać spokojnie.

28.04.2008 | aktual.: 09.05.2013 12:36

Zimno, pragnienie, upał, wiatr – człowiek jest fizycznie zbyt słaby, żeby stawić czoła surowym warunkom klimatycznym. No, chyba że zachowa zimną krew i zacznie się zachowywać spokojnie.

Kerstin Bruns jest wściekła. Wystarczyła jedna chwila nieuwagi i znalazła się w smaganych wichrem wodach Ocea­nu Indyjskiego. Jest letni wieczór: przy sile wiatru dziewięć, prawie dziesięciometrowa fala zmywa 27-letnią wtedy panią oficer z pokładu kontenerowca Hansa Bergen. Kiedy wreszcie udaje jej się wynurzyć, widzi już tylko oddalającą się rufę statku. Jednak Kerstin wcale się nie boi, że zginie. Ani razu nie woła o pomoc – jest po prostu wściekła. – Wiedziałam, że i tak mnie uratują – wspomina. – Spodziewałam się, że może to potrwać godzinę lub dwie.

Okazało się, że trwało dwadzieścia. Kerstin Bruns nie panikuje, lecz złości się coraz bardziej. Przez całą noc pozwala się nieść niemal dwumetrowym falom – po prostu leży na plecach. Myśli o rodzinie, o swym chłopaku, liczy migoczące na niebie gwiazdy, cały czas jednak nie traci z oczu świateł szukających jej statków. Od czasu do czasu nawet przysypia. Rankiem wreszcie zostaje wyciągnięta z wciąż wzburzonej, lecz ciepłej (23 stopnie Celsjusza) wody.

Panika może być zabójcza

– Gdyby pani Bruns wtedy zachowała się inaczej, to prawdopodobnie nie mogłaby dziś opowiedzieć nam tej historii – mówi Bernd Johannes, psycholog z Niemieckiej Agencji Lotnictwa i Badań Kosmicznych (DLR) w Hamburgu. Leżenie bez ruchu, czekanie, to było najlepsze, co mogła wtedy zrobić. Dla większości ludzi taka reakcja jest zupełnie niepojęta: spokojnie leżeć zamiast nawoływać i machać – aby zwrócić na siebie uwagę, aby nie zmarznąć?

Tymczasem to byłoby właśnie postępowanie tragiczne w skutkach. Bruns co prawda mówi, że było jej zimno, lecz życie uratowała prawdopodobnie dlatego, że się nie ruszała. – W przeciwnym razie jej ciało bardzo szybko by się wyziębiło. Nie wychłodzi się tylko ten, kto zachowa spokój – tłumaczy kapitan Ulrich Fader, doświadczony niemiecki ratownik. Tylko ktoś, kto potrafi ocenić sytuację i wie, jakie zagrożenia na niego czyhają, będzie działał w sposób opanowany i spokojny. Czy to w zimnym oceanie, czy na ośnieżonych górskich szczytach, czy na rozpalonej słońcem pustyni: jeśli będziemy wiedzieli, czego się spodziewać, unikniemy zachowań instynktownych oraz strachu i paniki.

Marcus Anhäuser

Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu \"Forum\".

Zobacz także
Komentarze (0)