Wrocławska mapa strachu
Wrocław jest drugim, po Katowicach, wojewódzkim miastem w Polsce z największym wskaźnikiem zagrożenia przestępczością - wynika z najnowszego raportu Komendy Głównej Policji. Wskaźnik ten obliczono, biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców i liczbę przestępstw.
08.04.2008 | aktual.: 09.05.2013 12:30
_ Wrocław jest drugim, po Katowicach, wojewódzkim miastem w Polsce z największym wskaźnikiem zagrożenia przestępczością - wynika z najnowszego raportu Komendy Głównej Policji. Wskaźnik ten obliczono, biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców i liczbę przestępstw. _
Komendant dolnośląskiej policji Jarosław Soliński uspokaja: Wrocław i Dolny Śląsk są bezpieczne. - Ten wskaźnik wcale nie oznacza, że źle pracujemy - podkreśla Soliński. - Przeciwnie. Im więcej przestępstw wykrywamy, tym wskaźnik jest wyższy. Łapiemy wielu pijanych kierowców czy dilerów narkotykowych. Gdybyśmy zostawili ich w spokoju, Wrocław natychmiast awansowałby na wyższe miejsce - argumentuje. I dodaje, że dane z pierwszego kwartału tego roku potwierdzają, że we Wrocławiu liczba przestępstw spadła aż o 23%.
Mimo to w stolicy Dolnego Śląska nie brakuje miejsc, które przestępcy odwiedzają najczęściej. Trzynaście takich miejsc komendanci komisariatów, z którymi rozmawialiśmy, wskazali jako szczególnie niebezpieczne. To tam dochodzi do większej liczby przestępstw albo częściej niż gdzie indziej spotkać można grupy chuliganów, którzy kręcą się po ulicach i podwórkach, piją alkohol, zaczepiają ludzi czy przeszkadzają spać.
Barbara Wiśniewska z Psiego Pola wie o tym doskonale. - Nie czuję się bezpiecznie. Zwłaszcza po zmroku. Pod blokami zbiera się młodzież i do białego rana pije alkohol - żali się. Na Psim Polu i tak nie jest najgorzej. Stare Miasto to okolica, w której najczęściej dochodzi do bójek i pobić. Fabryczna to ulubione miejsce złodziei włamujących się do mieszkań i piwnic. Przestępców przyciągają też nowe domy i osiedla. W trakcie budowy giną materiały i narzędzia. Policjanci już zastanawiają się, jak skutecznie zabezpieczyć budowę stadionu na Euro 2012, która wkrótce zacznie się na Maślicach. W dużych blokowiskach sporym problemem są złodzieje aut i włamania do samochodów. Złodzieje grasują też w akademikach, szpitalach, tramwajach i autobusach oraz przy centrach handlowych. A w osiedlach willowych zdarzają się \"kradzieże na śpiocha\" - nocą podczas snu lokatorów.
_ Marcin Rybak Polska Gazeta Wrocławska _