Żyrardów - fabryka snów
Stara Przędzalnia, Żyrardów
Pasaże będą ciągnęły się aż do stawu, skąd niegdyś czerpano wodę. Ulicę prowadzącą wzdłuż dawnej bocznicy kolejowej nazwaliśmy Nowym Światem, bo to tu będzie nowe centrum. Ambitny plan, może nawet zuchwały. Ale tak w końcu powstał Żyrardów. To miasto utkane z cegły, lnu i ambicji.
To były największe zakłady lniarskie w Europie. Odkąd zamilkły krosna, Żyrardów szuka dla siebie nowej drogi. A przyjezdnym z dumą pokazuje skarby, na które w fabrycznym zgiełku mało kto zwracał uwagę. Władze miasta uporządkowały park wokół rezydencji Dittricha. Blask przywrócono resursie, klubowi dla dyrektorów i kadry, gdzie powstał ośrodek kultury, hotel, restauracja i punkt informacji turystycznej. W opustoszałych halach potencjał dostrzegli zaś prywatni inwestorzy. Piotr Błażejewski w szpularni wybudował lofty, potem zabrał się za gmach przędzalni, który góruje nad głównym placem. Dziś działają tu restauracje i sklepy, wyżej mieszczą się lofty i hotel. Stara Przędzalnia otrzymała w ubiegłym roku nagrodę Generalnego Konserwatora Zabytków. – To udana rewitalizacja – chwali pani Maria. Zabytkową halę odnowiono, pozostawiając odrobinę dostojnej patyny.