Hotel dla nietypowych gości
Pod Jokohamą powstał hotel, który swoja ofertę skierował do nietypowego odbiorcy. By spędzić w nim noc, trzeba być... martwym.
Pod Jokohamą powstał hotel, który swoja ofertę skierował do nietypowego odbiorcy. By spędzić w nim noc, trzeba być... martwym.
Jak donosi blog Presurfer, Lastel Hotel prowadzony przez Hisayoshi Teramurę, oferuje 18 eleganckich pomieszczeń dla gości, którzy już odeszli z tego świata. Wyposażone w chłodnie pokoje służą jako poczekalnia w kolejce do pobliskiego krematorium. Na miejscu rodzina może odwiedzać zmarłego, szczególnie, że okres oczekiwania na ceremonię spopielenia wydłuża się czasem do czterech dni.
Hotel okazał się nieoczekiwanym hitem w Jokohamie. Doba hotelowa kosztuje ok. 154 dolarów, ale właściciel nie narzeka na brak kilentów. Z racji tego, że wygląd zewnętrzy w żaden sposób nie sugeruje, jaki typ gości jest tu mile widziany, Hisayoshi Teramura często musi odsyłac nieodpowiednich (czyli żywych) interesantów z kwitkiem.
Japońskie ceremonie pogrzebowe należą do najbardziej wykwintnych i kosztownych na świecie. Mimo kryzysu ekonomicznego, mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni nie szczędzą pieniędzy na godne pożegnanie swoich bliskich.