Itaka ma problem. Musi odwoływać i przekładać loty

Turyści biura podróży Itaka mogą mieć problem z powrotem z wakacji lub wylotem na wymarzony urlop. Jak poinformowano w komunikacie, touroperator zmuszony był do wprowadzenia pilnych zmian w siatce połączeń czarterowych, a co za tym idzie anulacją pojedynczych wylotów.

Część klientów Itaki utknęła za granicą
Część klientów Itaki utknęła za granicą
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Timonko_Galina_0950305242
oprac. HSZ

25.06.2022 14:55

24 czerwca biuro podróży Itaka opublikowało w mediach społecznościowych komunikat, w którym poinformowało o konieczności wprowadzenia pilnych zmian w siatce połączeń czarterowych w sezonie letnim oraz anulacji pojedynczych wylotów.

"Mimo zawarcia stosownych umów, jeden z przewoźników czarterowych wycofał się z zawartej umowy, powodując "efekt domina" w precyzyjnie skonstruowanej siatce połączeń zaktualizowanej o dodatkowe przeloty. Ten właśnie fakt wpłynął na konieczność podjęcia niezmiernie trudnej decyzji, jaką jest anulacja wybranych rejsów na progu szczytu sezonu oraz liczne zmiany w rozkładzie lotów" - czytamy.

Jak dodano, klientom, których dotyczą anulacje przelotów, zaproponowano oferty alternatywne z możliwością zmiany bez dopłaty różnicy w cenie w wysokości 20 proc. ceny całkowitej anulowanej imprezy lub zwrot wpłaconych środków w trybie pilnym.

Część klientów Itaki utknęła za granicą

Część zmian dotknęła tych, którzy już są na wakacjach. Wypoczywający na Gran Canarii będą mieli o cztery dni dłuższe wakacje, oczywiście na koszt organizatora. Jak poinformowała w rozmowie z TVN24 jedna z turystek, otrzymali oni wiadomość, że nie ma samolotu, który może ich zabrać, a pierwszy dostępny lot jest we wtorek w nocy.

Potwierdził to Piotr Henicz, wiceprezes biura Itaka i wyjaśnił, że jeden z przewoźników odmówił wysłania maszyny, przez co cała siatka lotów legła w gruzach.

- Mając na uwadze, jaka jest sytuacja na rynku lotniczym: brak ludzi, brak maszyn, brak załóg i po drugiej stronie skumulowany, odłożony popyt covidowy, który się pojawił w ostatnich tygodniach w takiej skali, spowodowały, że jedna z linii lotniczych nie dostarczyła nam jednej maszyny, która była zakontraktowana. A to z kolei spowodowało zmianę całej siatki połączeń i stąd niestety drastyczne z naszej strony decyzje, które skutkowały tym, że kilka połączeń musieliśmy anulować albo przełożyć terminy - tłumaczył Henicz w rozmowie z TVN24.

Jak dodał, że problemy dotyczą ok. 5 proc. wszystkich lotów. Chodzi głównie głównie o Gran Canarię, Zakynthos, Dżerbę i Marsa Alam.

Większość przelotów nie jest zagrożona

Itaka podkreśla, że 90 proc. zaplanowanych lotów nie jest zagrożonych. "Są to przeloty realizowane przez PLL LOT, Enter Air, Smart Wings, Electra Airlines, BUZZ (Ryanair Sun), European Air Charter, Nouvelair, Sky Express, Alba Wings" - czytamy. Zaktualizowana siatka połączeń czarterowych ma pojawić się za kilka dni.

Co więcej, Piotr Henicz w rozmowie z TVN24 zaznaczył, że żaden turysta nie został pozostawiony sam sobie.

Źródło: TVN24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)