LOT: rekompensata za Dreamlinery
LOT powinien domagać się od Boeinga jakiejś formy rekompensaty - na przykład udostępnienia innych samolotów na czas naprawy Dreamlinerów. Taka opinię wyraził w wywiadzie dla Polskiego Radia Donald Sadoway, ekspert w dziedzinie technologii akumulatorów i profesor prestiżowego Instytutu Technologicznego Massachusetts.
30.01.2013 | aktual.: 26.10.2016 12:08
LOT powinien domagać się od Boeinga jakiejś formy rekompensaty - na przykład udostępnienia innych samolotów na czas naprawy Dreamlinerów. Taka opinię wyraził w wywiadzie dla Polskiego Radia Donald Sadoway, ekspert w dziedzinie technologii akumulatorów i profesor prestiżowego Instytutu Technologicznego Massachusetts.
Profesor Donald Sadoway uważa, że problem z zapalającymi się akumulatorami może podważyć zaufanie do Boeinga.
Przeczytaj także: Dreamliner gwoździem do trumny LOT-u
"W samolotach nie ma drugiej szansy. Błędy kończą się na cmentarzu" - mówi profesor Sadoway. Jest on przekonany, że Boeing *pracuje dzień i noc, by rozwiązać problem. Jednak linie lotnicze, które kupiły *Dreamlinery, każdego dnia ponoszą straty.
"Nie byłbym zaskoczony, gdyby niektóre z tychy firm zażądały rekompensaty od Boeinga" - podkreśla amerykański ekspert. Uważa on, że PLL LOT mogłyby zwrócić się do Boeinga *o samoloty zastępcze: "Gdybym był szefem *LOT-u, zadzwoniłbym tez do prezesa Boeinga i powiedział: Czy możecie na czas naprawy Dreamlinerów podesłać do wykorzystania Boeingi 777, które będziemy mogli używać zamiast 787. Dziękujmy Panu bardzo".
Donald Sadoway podkreśla, że LOT i inni właściciele Dreamlinerów powinni domagać się od Boeinga *pełnej informacji na temat problemów z *Dreamlinerami, ponieważ firma ta nie ujawnia wszystkiego opinii publicznej oraz mediom.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Marek Wałkuski/Waszyngton/dabr