Lot z Polski trwa półtorej godziny. Niezwykłe miasto rozkochuje w minutę
Długo trwało, zanim namówiłam kogoś, by poleciał ze mną do Rygi. Gdy okazało się, że bilety kosztują 120 zł w dwie strony, to chętni znaleźli się natychmiast. Kilka dni w Rydze sprawiło, że zakochaliśmy się w niej na zabój, choć mi wystarczyła minuta.
Lot z Gdańska do Rygi trwa niecałe półtorej godziny. Z lotniska do miasta można dojechać autobusem w ok. pół godziny (za 1,81 euro czyli ok. 7,50 zł).
Szybko i tanio można więc nie tylko dolecieć do łotewskiej stolicy, ale i dojechać do centrum. I to na pewno pierwszy z powodów, które sprawiają, że w Rydze jest coraz więcej Polaków.
Polacy pokochali Rygę
Z danych Ryskiej Agencji Inwestycji i Turystyki (RITA) wynika, że w 2024 r. miasto to odwiedziło ponad milion turystów, a liczba podróżnych z Polski wzrosła w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łotewski Sopot zachwyca. Po sezonie także nie traci uroku
- Cieszy nas, że Ryga zyskuje coraz większe uznanie na arenie międzynarodowej i przyciąga rosnącą liczbę turystów z Polski. W ubiegłym roku odnotowaliśmy wzrost o 16,2 proc. wśród polskich podróżnych, co jest dla nas jasnym sygnałem, że oferta naszego miasta odpowiada oczekiwaniom współczesnych turystów – różnorodnego, inspirującego i pełnego autentycznych doświadczeń - mówi w rozmowie z WP Turystyka Fredis Bikovs, dyrektor Ryskiej Agencji Inwestycji i Turystyki.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez RITA, w 2024 r. wśród polskich turystów 60 proc. doceniło Rygę za jej bogactwo kulturowe, 51 proc. za gościnność, 45 proc. za bezpieczeństwo i łatwy dostęp do atrakcji, a 36 proc. za jej przystępność cenową. Przyznam, że na miejscu można faktycznie poczuć się jak w domu - a szczególnie jak w Gdańsku.
Już od pierwszej minuty w historycznym centrum Rygi w oczy rzucały się miejsca, które do złudzenia przypominały mi Gdańsk, a w serduszku robiło się cieplej. Klimatyczne uliczki, kolorowe kamienice i mnóstwo ciekawych restauracji sprawia, że z ryskiej starówki nie chce się wracać.
- Ryga to miejsce, które łączy historyczny urok z nowoczesną atmosferą, a wszystko to w niezwykle przystępnej formie – zarówno pod względem dostępności, jak i komfortu zwiedzania. Naszym celem jest dalsze wzmacnianie wizerunku Rygi jako idealnego kierunku na weekendowy city break - dodaje Bikovs.
Co zobaczyć w Rydze?
W 1997 r. wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, Stare Miasto w Rydze może pochwalić się m.in. XIV-wiecznym placem Ratuszowym, licznymi kościołami, cerkwiami i budynkami kupieckimi.
Miejscem "must see" na wspomnianym placu jest Dom Bractwa Czarnogłowych, którego charakterystycznej bryły nie da się nie zauważyć. Przed nim stoi wielki napis "Riga", dlatego zdjęcia i pocztówki z tego miejsca należą do najbardziej popularnych. Wybudowany w 1334 r. dom doczekał się nawet swojej podobizny na magnesach na lodówkę. A kim byli owi Czarnogłowi? To grupa młodych, nieżonatych kupców, przede wszystkim pochodzenia niemieckiego. Nazwę bractwa przyjęli jako symboliczne nawiązanie do ich patrona św. Maurycego, który na ikonach prezentowany był jako postać o ciemnej karnacji. Budynek, który ucierpiał wskutek bombardowań, odbudowano w 1999 r., a dziś jest wizytówką stolicy.
Ryga to także liczne muzea, wśród nich dawny budynek KGB (Cheka), zwany również Domem na Rogu. To jeden z najbardziej wyrazistych symboli totalitarnego reżimu w czasach pięćdziesięcioletniej okupacji Łotwy. Tam zwiedzający mogą poznać historię działalności KGB na Łotwie oraz zobaczyć wnętrza.
Podczas wizyty w Rydze warto wybrać się też na spacer po jednym z parków lub wzdłuż rzeki Dźwiny - nią pływają także małe statki wycieczkowe, które oferują rejs wraz z obiadem czy kolacją.
Marzena German z Wakacje.pl przyznaje, że nie każda podróż musi prowadzić do bardzo odległego miejsca, by uznać ją za udaną. Często to właśnie bliskie kierunki przysparzają nam wspaniałych wrażeń - i nie sposób się z tym nie zgodzić. - W przerwie między zwiedzaniem trzeba znaleźć czas na skosztowanie lokalnej łotewskiej kuchni, której specjalnością są dania z ryb. Spróbujmy smażonych szprotek, marynowanego śledzia z twarogiem i wędzonej makreli z migdałami - wylicza ekspertka.
A jeśli o kuchni mowa, to absolutnie warto wybrać się na Targ Centralny, który jest jednym z największych i najstarszych tego typu miejsc w Europie. Na miejscu można zaopatrzyć się w świeże ryby, owoce, warzywa, wędliny czy sery, ale także można coś zjeść czy napić się piwa. Co ciekawe ten trunek jest tam sprzedawany na wynos w litrowych, plastikowych butelkach.
Z Targu Centralnego warto udać się na spacer do Łotewskiej Akademii Nauk. Niższy bliźniak naszego warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki ma 23 piętra, na których pracują głównie historycy, naukowcy i badacze, ale też biura mają różne firmy. Na szczycie mieści się taras widokowy - wstęp na niego (oraz wjazd windą) kosztuje 6 euro.
Dosłownie kilka ulic dalej znajduje się prawdziwy ukryty skarb - Lastādija, czyli kulturalna część miasta tworzona przez artystów. Od kilku lat jej znakiem rozpoznawczym jest instalacja z gigantycznym lisem, który "wychodzi" z murów. To tutaj odbywają się koncerty, wystawy i różnego rodzaju wydarzenia artystyczne. W okolicy znajdują się secondhandy czy sklepy ze starociami. Klimat jest niesamowity.
Ryga to także świetna baza wypadowa np. do Jurmały, kurortu nad Bałtykiem, który momentami do złudzenia przypomina Sopot.