Polonia w Chicago zachwycona. "Wszystkie hostie będą teraz deep-dish"
Chicago to najbardziej polskie miasto w USA. Mieszka tam aż 1,5 mln naszych rodaków. To w tym mieście urodził się nowy papież - Leon XIV, a wcześniej Robert Francis Prevost. - Wśród Polonii czuć radość, której nie sposób nie zauważyć - mówi Monika Kubiak, która mieszka w Chicago.
W polskim sklepie z pamiątkami w Chicago miejsce flag po 3 maja już zajęły te biało-żółte. "Habemus Papam, Uczcij urodzonego w Chicago Roberta Francisa Prevosta - papieża Leona XIV, pierwszego amerykańskiego papieża, flagą Watykanu" - czytamy na facebookowym profilu sklepu. Chętnych do zakupów nie brakuje.
Radość wśród Polonii
Robert Francis Prevost urodził się w Chicago i dorastał w południowej robotniczej dzielnicy - Dolton. Dlatego wieść o wyborze nowego papieża tak bardzo ucieszyła Polonię, która jest największą mniejszością narodową w tym mieście.
- Wiadomość o wyborze nowego papieża bardzo szybko rozeszła się wśród Polonii. Wszyscy jesteśmy zaskoczeni, że wybór padł na Amerykanina i to urodzonego w mieście, w którym obecnie mieszkamy. Wśród Polonii czuć radość, której nie sposób nie zauważyć - powiedziała WP Monika Kubiak, przewodniczka po Chicago. - Informacją dzielą się sobą nie tylko Polacy, ale i Amerykanie, bo news o wyborze papieża trafił natychmiast na czołówki mediów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tysiące Polaków na wielkiej paradzie. "To największe polskie święto w tej części Stanów"
- Ci, co są zainteresowani, to się cieszą - mówi Kasia, która w USA mieszka od ponad 20 lat. Nazwiska nie chce ujawnić, ale dodaje, że wielu Polaków przyznaje z radością, że w końcu mają swojego drugiego papieża i czuć, że to dla nich ważne.
Katarzyna Schmidt Nwachukwu, znana na Instagramie jako Polska mama w USA, opowiada, że relacje z Watykanu leciały w wielu amerykańskich telewizjach. - Już od rana pokazywali ten czarny dym, a teraz tym bardziej rozmawiają o tym - relacjonowała Polka na Instagramie.
Polacy w Chicago bardzo pielęgnują swoją wiarę. W wielu domach wiszą krzyże, obrazki Matki Boskiej czy zdjęcia papieża Jana Pawła II. Ten odwiedził Chicago jeszcze jako Karol Wojtyła, ale najbardziej pamiętna była jego wizyta w ramach pielgrzymki apostolskiej do Irlandii i Stanów Zjednoczonych w 1979 r. Odprawił wówczas mszę św. w Parku Granta.
W Chicago znajduje się kilka pomników i miejsc pamięci poświęconych papieżowi Janowi Pawłowi II, a jego figurę można było zobaczyć nawet podczas parady polonijnej, która 3 maja br. przeszła Columbus Drive.
Ameryka ma swojego papieża
Ale teraz Chicago ma naprawdę swojego papieża z krwi i kości. - Usłyszałam już nawet, że papież jest fanem chicagowskiej drużyny baseballowej White Sox. Aż boję się myśleć, ile miejsc w Chicago zacznie teraz podkreślać swoje, prawdziwe lub domniemane, związki z nowo wybranym papieżem Leonem XIV - mówi Monika Kubiak.
Za "swojego" uważają go też w Peru. Nie bez przyczyny. Ojciec Święty był niegdyś misjonarzem i biskupem w tym południowoamerykańskim kraju, którego zresztą obywatelstwo posiada. - Koleżanki i koledzy pochodzący z Peru, mówią o papieżu Leonie XIV - Nasz Ojciec - dodaje Monika Kubiak.
Polka przyznała, że telefony rozdzwoniły się, jak tylko ogłoszono wybór papieża i emocje były na najwyższym poziomie. Ale poza tym były też poważne refleksje. - W rozmowach często pojawia się nadzieja, że Leon XIV będzie kontynuatorem dzieła papieża Franciszka, duchownym otwartym na dialog, gotowym łączyć ludzi o różnych przekonaniach. Wielu wierzy, że jako doświadczony duszpasterz i znawca obu Ameryk, może stać się ważnym pomostem między nimi - dodaje Monika Kubiak.
Simon Gąsienica-Daniel, przedsiębiorca z Chicago uważa, że Leon XIV może pozytywnie wpłynąć na mieszkańców USA. - Z mojego punktu widzenia, to dobrze, że papież ustabilizuje Katolików i przywróci trochę siły i wiary temu społeczeństwu - powiedział w rozmowie z WP.
Monika Kubiak dodaje, że poza zachwytami i refleksjami nie brakuje też już niewinnych żartów związanych z pontyfikatem Leona XIV. - To trochę ostre - uprzedza, ale podkreśla, żeby patrzeć na to z przymrużeniem oka. - Mieszkańcy żartują, że wszystkie hostie (opłatki używane podczas mszy św. jako Ciało Chrystusa - przyp. red.) będą teraz w stylu deep-dish, nawiązując do słynnej pizzy z Chicago.
Deep-dish to gruba pizza, która jest symbolem Chicago. - Ogólnie panuje atmosfera dumy i radości - podsumowała Polka.