To miejsce kochasz albo nienawidzisz. My wpadliśmy w orientalny kocioł

Marrakesz jest idealnym miejscem na przedłużony, weekendowy wypad. Można tu naładować akumulatory, chwytać promienie zachodzącego nad pustynią słońca i chłonąć orientalne smaki i zapachy. To miasto nie zdobyło aż takiej popularności wśród turystów jak nadmorskie marokańskie kurorty, ale właśnie w tym tkwi jego czar i niepowtarzalna atmosfera.

MarrakeszMarrakesz to idealne miejsce na poznanie kultury orientu
Źródło zdjęć: © Getty Images | © 2007 urbancapture.com

Lot do Marrakeszu trwa prawie pięć godzin, więc warto zaplanować przynajmniej trzy albo cztery dni na miejscu, żeby w pełni odpocząć i przy okazji nacieszyć się niepowtarzalnym klimatem samego miasta i jego najbliższych okolic. My mieliśmy pełne trzy dni na eksplorację i poznawanie uroków orientu.

To wystarczająco dużo, żeby zobaczyć najważniejsze miejsca i poznać pulsujący całą dobę rytm Marrakeszu, ale jednocześnie zostawić sobie lekki niedosyt i wyjeżdżać z pewnością, że jeszcze tu wrócimy.

Z lotniska do centrum miasta

Lotnisko Menara w Marrakeszu leży zaledwie kilka kilometrów od centrum miasta. Jego architektura nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, w jakiej części świata właśnie wylądowaliśmy. Tradycyjne, arabskie grafiki zostały tu wkomponowane w betonową konstrukcję, tworząc wzory nawiązujące do antycznej sztuki islamu. Efekt "pierwszego wrażenia" gwarantowany.

Niezwykłe miejsce w Maroku. Codziennie tłumy

Lotnisko jest doskonale skomunikowane z miastem. Na zewnątrz czekają taksówki, które za 7-8 euro zawiozą turystów do centrum Marrakeszu. Warto wiedzieć, że w Maroku taksówki dzielą się na dwie kategorie – małe, czyli "petit taxi" i duże - "grand taxi". Mają nawet oddzielne postoje, więc trzeba przyjrzeć się oznaczeniom, bo duża taksówka kosztuje oczywiście odpowiednio więcej.

Do Marrakeszu można dostać się także miejskim autobusem i taki środek transportu wybieramy. Przystanek znajduje się bezpośrednio przed lotniskiem, przy wejściu na parking. Autobus linii 19 odjeżdża co pół godziny i kosztuje niespełna 3 euro. Bilet kupujemy u kierowcy, który instruuje nas, żeby go nie wyrzucać. Dlaczego? Otóż bilet jest ważny 15 dni i możemy go wykorzystać w powrotnej podróży z centrum Marrakeszu na lotnisko. Idealne rozwiązanie – za niecałe 3 euro mamy transport w obie strony.

Autobus przejeżdża praktycznie przez całe miasto, zatrzymując się przy większości hoteli w Marrakeszu. My mieszkamy na starym mieście, więc wysiadamy po 20 minutach jazdy i od razu wpadamy w orientalny kocioł pełen dźwięków klaksonów, zapachów przypraw i kolorów orientu.

  • Meczet w Marrakeszu robi wrażenie
  • Warto wchodzić w boczne uliczki i odkrywać niezwykłe miejsca
  • Każda uliczka ma niezwykły klimat
[1/3] Meczet w Marrakeszu robi wrażenie Źródło zdjęć: Świat na 4 Stopy |

Riad zamiast hotelu

Na starówce w Marrakeszu jest niewiele klasycznych hoteli. Wąskie uliczki i stare budynki nie pasują do wyobrażeń ogólnoświatowych sieci, więc jeszcze kilkanaście lat temu trudno było znaleźć nocleg w bezpośrednim sąsiedztwie centralnego placu Jemaa el-Fna i Meczetu Księgarzy. Teraz w obrębie starego miasta funkcjonują dziesiątki riadów, czyli klimatycznych marokańskich pensjonatów z centralnym, odkrytym ogrodem, śniadaniem serwowanym na dachu, obowiązkową fontanną i często małym basenem. Większość z nich powstała z wyremontowanych, starych kamienic, które dziś ponownie świecą pełnym blaskiem.

Jeśli chcecie poczuć w pełni klimat orientalnej starówki, riad będzie idealnym wyborem. Nasz znajduje się zaledwie 10 minut spacerem od centralnego punktu Marakeszu. Po drodze przechodzimy przez ciasne zakamarki, mijamy mikroskopijne kawiarenki i sklepy z pachnącymi z daleka przyprawami. Za nic nie zamienilibyśmy tego na 5 gwiazdek na obrzeżach miasta.

Jemaa el-Fna. Kochasz albo nienawidzisz

Główny plac miasta wieczorem zapełnia się straganami, barami serwującymi owoce morza, marokańskie przystawki czy świeżo wyciskane owocowe soki. To prawdziwy raj dla smakoszy, ale też miejsce, które po zmroku staje się przesadnie głośne, ciasne i w którym z każdej strony dociera do nas miks dźwięków, zapachów i świateł.

Podobno każdy przechodzi tu dwie fazy aklimatyzacji. Najpierw pojawia się efekt zauroczenia orientalnym klimatem, kolorami i różnorodnością zewnętrznych bodźców. Później pojawia się etap, w którym mamy dosyć. Dzieje się tu za dużo, sprzedawcy są namolni, zaklinacze węży nieprzyjemni i każdy wyciąga rękę po monetę, a najlepiej banknot. Za nic. Za to, że spojrzeliśmy w jego stronę albo że pokazał nam palcem, w którą stronę prowadzi uliczka, którą i tak właśnie idziemy. I to jest najważniejsza chwila, która zdecyduje, czy już nigdy tu nie wrócimy, czy jednak będziemy chcieli być tu kolejny i jeszcze kolejny raz.

Zaklinacze węzy na ulicy przyciągają uwagę turystów
Zaklinacze węzy na ulicy przyciągają uwagę turystów © Świat na 4 Stopy

Wielu turystów wycofuje się i nie ma siły walczyć z przytłaczającym hałasem, ciągłym nagabywaniem przez sprzedawców czy nieprzyjemnymi spojrzeniami, kiedy robimy zdjęcie. Jednak wystarczy odrobina dystansu i powiedzenie sobie OK, tak tu jest i albo w to wchodzę, albo nie mam tu czego szukać. Podróżując po najdziwniejszych zakątkach świata, nauczyliśmy się już włączania trybu "z dystansem", więc i tu, w Marrakeszu nie mamy z tym problemu, choć muszę przyznać, że Jemaa el-Fna na pewno nie jest idealnym miejscem na pierwszą w życiu przygodę ze światem orientu.

Zaklinacze węży i marokańskie tapas

Wieczorem na placu Jemaa el-Fna pojawiają się zaklinacze węży, grupy grające lokalną muzykę ludową, kobiety robiące tatuaże z henny i sprzedawcy serwujący lokalne przysmaki z rozkładanych każdego dnia małych barów. Wszędzie dookoła słychać dźwięk wydobywający się z drewnianych fletów, czuć zapach dymiących kuchni i grillowanych owoców morza. Panuje tu pozornie absolutny chaos, który jednak ma swoje zasady.

Zachody słońca na dachu robią wrażenie
Zachody słońca na dachu robią wrażenie © Świat na 4 Stopy

Można wtopić się w tłum i dać się ponieść lokalnemu klimatowi albo… obserwować wszystko z tarasu jednej z wielu kawiarni zwisających nad placem. Zazwyczaj "biletem wstępu" jest zakup czegokolwiek z karty. Warto wybrać miejsce naprzeciwko Meczetu Księgarzy, który jest symbolem miasta i wygląda obłędnie w świetle zachodzącego słońca.

My decydujemy się na jedzenie na samym placu. W większości barów serwowane są dokładnie te same dania, a właściwie przekąski, które przypominają hiszpańskie tapas. Można zamówić małże, kilka krewetek, talerzyk oliwek, grillowane kawałki kurczaka czy smażone warzywa. Za wszystko zapłacimy osobno, warto więc wcześniej sprawdzić ceny albo kontrolować stan zamówienia. My za kilka porcji przekąsek dla trzech osób, dwa małe grillowane kalmary, wodę i świeżo wyciskane soki płacimy 70 zł.

Wracając do riadu wąskimi uliczkami wpadamy jeszcze na sporą grupę miejscowych czekających przed barem z okienkiem w ścianie i dużym menu przybitym na murze obok. Okazuje się, że to kultowe miejsce serwujące najlepsze w Marrakeszu grillowane bułki z przyprawami i mięsem. Ponieważ przekąski z placu były raczej niewielkie, decydujemy się skosztować. Do wyboru kurczak, baranina i kilka innych, zupełnie niezrozumiałych pozycji. Po dłuższej dyskusji dowiadujemy się, że jedna z nich to móżdżek, więc nie brniemy dalej i zostajemy przy baraninie. Piętnaście minut później jesteśmy w kulinarnym siódmym niebie. Za 10 zł dostajemy dużą bułkę i mięso z absolutnie perfekcyjną mieszanką przypraw, wyraźnym smakiem kuminu, chrupiące i jednocześnie soczyste. Bez wątpienia jedna z najlepszych rzeczy, jaką jadłem w tej części świata, a na pewno najlepsza na starówce z Marrakeszu.

  • Smaki, zapachy i kolory w Marrakeszu zachwycają
  • Smaki, zapachy i kolory w Marrakeszu zachwycają
  • Smaki, zapachy i kolory w Marrakeszu zachwycają
  • Smaki, zapachy i kolory w Marrakeszu zachwycają
[1/4] Smaki, zapachy i kolory w Marrakeszu zachwycają Źródło zdjęć: Świat na 4 Stopy |

Co warto zrobić w Marrakeszu?

Kilka dni w zupełności wystarczy, żeby zaliczyć główne atrakcje miasta. Obok wspomnianego już placu Jemaa el-Fna, Marrakesz oferuje wiele ciekawych aktywności, więc trudno się tu nudzić. Co polecam?

  • spacer po zakamarkach centralnego bazaru i mediny. Old Market ciągnie się od północnego krańca placu Jemaa el-Fna. To klasyczny arabski suk, pełen straganów, sklepów z pamiątkami i przyprawami. Można tu tez kupić świeżo wyciskany olej z orzeszków arganowych, który kosztuje kilka razy mniej, niż w Europie. Jest idealny do pielęgnacji skóry i spowalnia procesy starzenia. Medina w Marrakeszu została w 1985 r. wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO;
  • wizyta w ogrodach Jardin Majorelle. To posiadłość, której właścicielem był zakochany w marokańskiej kulturze Yves Saint Laurent. Dziś piękne ogrody pełne zielonych alejek, fontann i arabskich elementów architektonicznych są otwarte dla turystów. Zwiedzanie ogrodów wymaga wcześniejszej rezerwacji, bilety są przypisane do konkretnego dnia i godziny;
  • Jardin Majorelle
  • Jardin Majorelle
[1/2] Jardin Majorelle Źródło zdjęć: Świat na 4 Stopy |
  • odwiedzenie jednej z marokańskich łaźni. Może nie od razu zupełnie lokalnej, pierwszej z brzegu, bo to dosyć hardcorowe przeżycie, ale takiej dla turystów. Wizyta w hammamie kosztuje kilkadziesiąt złotych i na pewno będzie zupełnie nowym przeżyciem, oczyszczającym nie tylko ciało, ale także umysł;
  • tadżin w lokalnej restauracji. To właściwie nie nazwa dania, ale sposobu jego przyrządzania. Tadżin jest charakterystycznym dla tej części świata glinianym naczyniem z przykrywką, służącym do przygotowywania jedzenia na rozżarzonym węglu lub drewnie. Samo danie składa się z dużej ilości warzyw, mięsa, ryb lub owoców morza. Smakuje doskonale.

Na co uważać w Marrakeszu?

Maroko jest krajem muzułmańskim i panują tu zasady często odbiegające od tych, do których przyzwyczajeni są turyści z Europy. Jak uniknąć kłopotów i o czym należy wiedzieć?

  • w Maroku osoby innej wiary niż islam nie mają wstępu do meczetów. Dlatego nie zwiedzimy górujących nad miastem budynków Meczetu Księgarzy czy Meczetu Alegi ibn Jusufa. Możemy przyjrzeć się im tylko z zewnątrz;
  • Marokańczycy nie lubią, kiedy robi się im zdjęcia bez pytania. Dlatego dla własnego komfortu i bezpieczeństwa należy albo unikać fotografowania osób, albo wcześniej zapytać o pozwolenie. Inaczej może się to skończyć nieprzyjemną rozmową lub żądaniem zapłaty nawet 10 czy 20 dolarów, szczególnie w turystycznych miejscach;
  • ktoś podchodzi na ulicy i oferuje pomoc? W dziewięciu na dziesięć przypadków za chwilę będzie chciał dostać za to pieniądze. Wystarczy, że nawiążecie jakąkolwiek rozmowę i już jesteście przegrani. Jeśli nie potrzebujecie pomocy, od razu stanowczo odpowiadajcie NIE;
  • w lokalnych sklepikach często nie ma wywieszonych cen, więc warto o nią zapytać przed zakupem. Inaczej cena przy płaceniu zostanie najprawdopodobniej podniesiona nawet trzykrotnie;
  • targujcie się. Jeśli kupujecie pamiątki, cena wywoławcza będzie zawsze wygórowana. Szukajcie sklepików i straganów poza ścisłym centrum i Starym Miastem. Tu na dzień dobry ceny są już kilka razy wyższe;
  • okażcie szacunek miejscowym. Muzułmanie modlą się kilka razy dziennie, więc pozwólcie im robić to w spokoju. Nie róbcie zdjęć i nie zaczepiajcie ich podczas rytuału. Nie wchodźcie na siłę do meczetów, nie podnoście głosu.
Wybrane dla Ciebie
Co oznaczają kolorowe płytki na drewnie? Nadleśnictwo tłumaczy
Co oznaczają kolorowe płytki na drewnie? Nadleśnictwo tłumaczy
Stewardesa poleciła miasta idealne na świąteczny wyjazd. Wśród nich polska perełka
Stewardesa poleciła miasta idealne na świąteczny wyjazd. Wśród nich polska perełka
Polskie perełki, które warto odwiedzić przed świętami. Wpisz te miejsca na listę
Polskie perełki, które warto odwiedzić przed świętami. Wpisz te miejsca na listę
Rekord na lotnisku Chopina. "Po raz pierwszy w ponad 90-letniej historii"
Rekord na lotnisku Chopina. "Po raz pierwszy w ponad 90-letniej historii"
Lawina zasypała narciarzy. W akcji pomagali ratownicy GOPR
Lawina zasypała narciarzy. W akcji pomagali ratownicy GOPR
Nowy, magiczny kierunek z Polski. Będzie hitem tegorocznej zimy?
Nowy, magiczny kierunek z Polski. Będzie hitem tegorocznej zimy?
"Japońskie Hawaje". Miejsce słynie z długowieczności
"Japońskie Hawaje". Miejsce słynie z długowieczności
Wybrano najpiękniejszy jarmark w Europie. Głosowało ponad 800 tys. osób
Wybrano najpiękniejszy jarmark w Europie. Głosowało ponad 800 tys. osób
Afera na rajskiej wyspie. Budowa zakłóca najpiękniejszy widok
Afera na rajskiej wyspie. Budowa zakłóca najpiękniejszy widok
USA uderza w turystów. Zapłacą o 170 dolarów więcej niż mieszkańcy
USA uderza w turystów. Zapłacą o 170 dolarów więcej niż mieszkańcy
Ceny biletów do Luwru wzrosną. Turyści złapią się za portfele
Ceny biletów do Luwru wzrosną. Turyści złapią się za portfele
Oblewają samoloty wodą. Czy jest się czym martwić, jeśli zobaczysz to na lotnisku?
Oblewają samoloty wodą. Czy jest się czym martwić, jeśli zobaczysz to na lotnisku?
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇