Sabaidee! Brama do Indochin
“Gate to Indochina” (Brama do Indochin) – taki napis wita mnie, gdy wyjeżdżam z Tajlandii. Na portowym nabrzeżu tłoczy się tłum właścicieli małych łódeczek, którzy za pół dolara przewiozą każdego na drugi brzeg Mekongu do miasteczka Houay Xai. Pakuję się do łódki i po kilku minutach melduję się na granicznym posterunku już po stronie laotańskiej.
Sabaidee! Brama do Indochin
“Gate to Indochina” (Brama do Indochin) – taki napis wita mnie, gdy wyjeżdżam z Tajlandii. Na portowym nabrzeżu tłoczy się tłum właścicieli małych łódeczek, którzy za pół dolara przewiozą każdego na drugi brzeg Mekongu do miasteczka Houay Xai. Pakuję się do łódki i po kilku minutach melduję się na granicznym posterunku już po stronie laotańskiej.
Sabaidee! Brama do Indochin
Wciśnięty pomiędzy indochińskie kraje, bez dostępu do morza i pięknych dzikich plaż, z bardzo słabo rozwiniętą infrastrukturą transportową, długo znajdował się poza szlakami turystycznymi.
Sabaidee! Brama do Indochin
Kilka lat temu otworzył swe granice dla globtroterów i podróżników. Obecnie jedyne, co potrzeba, by odwiedzić ten wspaniały i mało znany kraj to wiza, kilkanaście dolarów w portfelu (oczywiście bez kosztów dojazdu) oraz przyklejony do twarzy uśmiech. Przyda się również zapamiętanie laotańskiego pozdrowienia: “Sabaidee”. Otwiera drogę do wielu domów i serc mieszkańców.
Sabaidee! Brama do Indochin
Niezmartwiony, ruszyłem z aparatem na podbój okolicy. Pierwszy nieplanowany przystanek traktowałem jeszcze jako atrakcję, ale kolejne nie były już tak śmieszne, a ostatni - wcale. Powoli zapadał zmrok, budziły się armie komarów gotowych do akcji “turysta”, a my wciąż znajdowaliśmy się w bliżej nieznanym miejscu. Próba uzyskania informacji od kierowcy zaowocowała tylko bólem rąk – język migowo-obrazkowy jest bardzo pomocny, ale nie zawsze.
Sabaidee! Brama do Indochin
W hotelu poradzono mi, żebym zabrał w podróż chustkę - zastanawiałem się, po co. Po kilkunastu minutach spędzonych w czymś, co kiedyś było autobusem, już wiedziałem: wszechobecny kurz wdzierał się przez zardzewiałe drzwi i nieszczelne okna, osiadając gdzie tylko mógł.
Sabaidee! Brama do Indochin
Tereny prowincji Luang Nam Tha zamieszkane są przez ludzi należących do aż 39 mniejszościach etnicznych. Urządzam sobie mały trekking, by zobaczyć choć jedną z nich. Moim celem jest znajdująca się 6 km za miastem mała wioska Ban Nam Di, zamieszkana przez ludność Lao Houay.
Sabaidee! Brama do Indochin
Tuż przed zachodem słońca wchodzę na znajdujące się w centrum miasta wzgórze Phu Si. Na szczyt prowadzą 329 schody - upał i duchota powodują, że po dotarciu do celu odczuwa się zmęczenie. Na szczęście widoki roztaczające się ze wzgórza wynagradzają trudy wspinaczki.