Symbol Krakowa bliski ruiny. Brak funduszy na ratunek
Kopiec Wandy w Nowej Hucie, jeden z najstarszych zabytków Krakowa, jest w opłakanym stanie, ale brakuje środków na jego remont. Miasto boryka się nawet z brakiem funduszy na niezbędną dokumentację.
Niezwykła historia Kopca Wandy, związanego z legendarną córką księcia Kraka, sięga czasów średniowiecza. Usypany został na pamiątkę tragicznej śmierci Wandy, która nie chciała wyjść za mąż za niemieckiego władcę.
Pierwsza zapisana wzmianka o kopcu pochodzi z XIII w. Był wtedy zwany Mogiłą i stąd też nazwa wioski, która leżała u podnóża. Dziś kopiec znajduje się w Nowej Hucie. Powstał prawdopodobnie w VII lub VIII w. Istnieje też hipoteza datująca go, podobnie jak kopiec Krakusa, na czasy Celtów, czyli I wiek n.e. Do dziś miejsce to pozostaje świadectwem dawnych dziejów Krakowa.
Niestety, ten cenny obiekt wymaga pilnych prac renowacyjnych, na które miasto nie ma funduszy.
Jedna z najdziwniejszych atrakcji w Polsce. Ze środka dobiega głośny bulgot
Milion zł na dokumentację
Problemy Kopca są znane od lat, a pomimo licznych apelacji radnych wciąż brak jest realnych działań. Każdy kolejny rok przynosi kolejne zniszczenia. Istniejące dokumentacje z poprzednich lat są już nieaktualne, co wpływa na wydłużenie procesu pozyskiwania środków na naprawę.
Koszt przygotowania nowej dokumentacji technicznej szacuje się na około 1 mln zł, a czas jej wykonania na dwa lata. Całkowity koszt rewitalizacji może wynieść nawet 20 mln zł, co sprawia, że inwestycja stoi w długiej kolejce potrzeb miasta.
- Do złożenia wniosku o fundusze konieczne jest posiadanie pełnej dokumentacji, co wiąże się z licznymi wymaganiami konserwatorskimi i geologicznymi - mówi Aleksandra Mikolaszek z Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie.
W przypadku uzyskania środków konieczne jest wystąpienie do służb konserwatorskich o stosowne zalecenia. Poprzednie wydane były ponad 5 lat temu i dotyczyły wcześniejszych planów zagospodarowania terenu. Po takim czasie konieczne jest uzyskanie aktualnych, adekwatnych wytycznych.
Bezpieczeństwo zagrożone
Tymczasem kopiec niszczeje z miesiąca na miesiąc. Wejście na niego jest już miejscami niebezpieczne, ze względu na osuwającą się ziemię. Pomnik na szczycie ma liczne ubytki, pokryty jest bazgrołami. Obok niego spod nawierzchni wystają strzępy folii zabezpieczającej. Do tego kopiec przesłania wybujała zieleń w jego otoczeniu.
Źródło: gazetakrakowska.pl