Takich Indochin szukałem
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na wyniosłym wzgórzu. Po horyzont rozciąga się niezbadana dżungla, poprzecinana głębokimi dolinami, jarami z pełzającymi, wilgotnymi, zimnymi mgłami, zaminowana i pełna niewybuchów.
Takich Indochin szukałem
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na wyniosłym wzgórzu. Po horyzont rozciąga się niezbadana dżungla, poprzecinana głębokimi dolinami, jarami z pełzającymi, wilgotnymi, zimnymi mgłami, zaminowana i pełna niewybuchów.
Osada Nong Fa. Laos
Gdzieś w tych dolinach leżą wioski Krainy Indian, mało poznane ziemie laotańskiej mniejszości etnicznej Yae i pełne tajemnic jezioro Nong Fa, w sercu rezerwatu Dong Ampham.
Mekong
Idę powoli, twarzą do nurtu, lekko pochylony, zapierając się metr przed sobą mocnym kijem. Krok po kroku, metr po metrze, kamień po kamieniu. Jeśli przejdę główny nurt, w którym woda sięga mi po pierś, pójdzie z górki.
Kaleum Namja. Laos
Dong Ampham kole w oczy pocztówkowymi barwami turkusowych rzek i soczystą zielenią gęstych zasieków subtropikalnego lasu.
Bazar
Przed samą wioską, na ścieżce, natykamy się zupełnie niespodziewanie na grupę mężczyzn. Nie wyglądają na miejscowych. Ich wojskowe stroje, manierki i cały wojskowy ekwipunek niekoniecznie muszą sugerować przynależność do sił zbrojnych Laotańskiej Republiki Ludowej.