Wsiąknąć w Malezję
Przeczytałem kiedyś opowieść o człowieku, który strzelał z armat prosto w niezamieszkaną dżunglę. Wydało mi się to działaniem bez żadnego sensu, a gdy dowiedziałem się, że zamiast kul armatnich posyłał tam srebrne monety – byłem prawie pewien, że oszalał.
Wsiąknąć w Malezję
Przeczytałem kiedyś opowieść o człowieku, który strzelał z armat prosto w niezamieszkaną dżunglę. Wydało mi się to działaniem bez żadnego sensu, a gdy dowiedziałem się, że zamiast kul armatnich posyłał tam srebrne monety – byłem prawie pewien, że oszalał.
Wsiąknąć w Malezję
Wsiąknąć w Malezję
Tu można przejść tuż obok zwierzęcia ukrytego w zaroślach i wcale go
nie zauważyć.
Wsiąknąć w Malezję
Wsiąknąć w Malezję
Nieraz wyjeżdżałem na cały dzień poza miasto, na jedną z plaż, aby odetchnąć od miejskiego gwaru, albo na nieodległe wzgórze, gdzie klimat ponoć lepszy i przyroda bardziej dziewicza.
Wsiąknąć w Malezję
Taiping wyróżnia miejski park z łąkami, oczkami wodnymi i
romantycznymi mostkami. Bardziej przypomina południe Anglii niż
skrawek wschodniej Azji.
Wsiąknąć w Malezję
Wsiąknąć w Malezję
Cameron Highlands - mekka włóczykijów z całego świata i herbaciane
zaplecze Malezji.
Wsiąknąć w Malezję
Warsztaty, sklepiki, restauracje obejmują swymi ramionami sporą część chodnika, nie dając przejść obojętnie.
Wsiąknąć w Malezję
Zawieszałem zatem wzrok, często uzbrojony w obiektyw aparatu fotograficznego, na rzemieślnikach różnej maści, na fryzjerach, rzeźnikach i młodocianych czyścibutach.
Wsiąknąć w Malezję
Podglądałem jubilerów, krawców i naprawiaczy zepsutych wentylatorów. Dopingowałem graczy w warcaby, szachy chińskie i próbowałem rozwikłać zasady gry w madżonga.
Wsiąknąć w Malezję
Dawałem się przewieźć w zawrotnym tempie znajomemu rikszarzowi i potrafiłem przesiedzieć całe popołudnie na krawędzi chodnika, obserwując niespieszne życie mojego miasteczka.
Wsiąknąć w Malezję
Może lepiej zamknąć oczy...