Wyspa leni - lepsza od Jamajki
Złocista plaża wpadająca do krystalicznie czystej wody, nad głowami palmy, zimne piwo w dłoni i zaduma o zachodzie słońca. Dookoła młodociani podróżnicy, "backpackersi" korzystają z uroków zakazanych "specyfików". Wydaje się, że od zawsze symbolicznym słowem dla tego miejsca jest relaks. Wyspa, o której mowa to nie Jamajka. Leży od niej oddalona o tysiące mil morskich. To Koh Chang - wyspa leni.
Złocista plaża wpadająca do krystalicznie czystej wody, nad głowami palmy, zimne piwo w dłoni i zaduma o zachodzie słońca. Dookoła młodociani podróżnicy, "backpackersi" korzystają z uroków zakazanych "specyfików". Wydaje się, że od zawsze symbolicznym słowem dla tego miejsca jest relaks. Wyspa, o której mowa to nie Jamajka. Leży od niej oddalona o tysiące mil morskich. To Koh Chang - wyspa leni.