LudzieCo dalej z Tajwanem?

Co dalej z Tajwanem?

Ten nieduży kawałek ziemi jest zamieszkany przez prawie 23 mln ludzi, co daje Tajwanowi miejsce w czołówce państw o największej gęstości zaludnienia. Przez setki lat wyspa stanowiła schronienie dla zbiegów, buntowników i piratów z Chin oraz Japonii.

Co dalej z Tajwanem?

1 / 5

Co dalej z Tajwanem?

Obraz
© Sławomir Giletycz/Globtroter

Ten nieduży kawałek ziemi jest zamieszkany przez prawie 23 mln ludzi, co daje Tajwanowi miejsce w czołówce państw o największej gęstości zaludnienia. Przez setki lat wyspa stanowiła schronienie dla zbiegów, buntowników i piratów z Chin oraz Japonii.

2 / 5

Deszczowy Taichung

Obraz
© Sławomir Giletycz/Globtroter

Najdziwniejszym pomysłem jest hasło usunięcia z kultury tajwańskiej wszystkich elementów mających związek z Chinami kontynentalnymi. Od czego tu zacząć? Od nazw świąt, imion, nazwisk czy, być może, pełnej nazwy Tajwanu?
Po zwycięstwie komunistów granice z Chinami zostały zamknięte, w następstwie czego swobodne poruszanie się między kontynentem a wyspą było niemożliwe. Nawet korespondencję między mieszkańcami Chin i Tajwanu przekazywano okrężną drogą przez Stany Zjednoczone.

3 / 5

Budka z jedzeniem na tzw. Yeshi, czyli nocnym targu..

Obraz
© Sławomir Giletycz/Globtroter

Pytanie tylko, po co te zabiegi? Tajwańczycy są Chińczykami. Ich przodkowie pochodzą z Chin. Co pozostanie z Tajwańczyka, jeżeli odetnie się go od własnej kultury? Po rewolucji kulturalnej, podczas której w Chinach zostało zniszczonych wiele elementów chińskiej kultury i tradycji, to właśnie Tajwan stał się ich ostoją.

4 / 5

To pole ryżowe w centrum Taichungu

Obraz
© Sławomir Giletycz/Globtroter

Być może juź wkrótce zostanie zmienione w plac budowy.

5 / 5

Na jadeitowym targu

Obraz
© Sławomir Giletycz/Globtroter

Po latach, kiedy uświadomiono sobie, że powrót stał się niemożliwy, Chińczycy zaczęli zakładać nowe rodziny, żeniąc się z miejscowymi kobietami. W kinach podczas projekcji chińskich filmów często było słychać płacz tych, którzy tęsknili za utraconym domem.

chinyludzieegzotyka
Komentarze (0)