Dramatyczny atak dzików w Gdańsku. "Przeżyłam, poobijana, ale żyję"
Obecność dzików w miastach powoli już przestaje dziwić. Nieustannie jednak trzeba uważać podczas takiego spotkania, by nie doszło do tragedii. Takiej cudem uniknęła mieszkanka Gdańska. Podczas spaceru z psem została zaatakowana przez stado dzików.
Do niebezpiecznego incydentu doszło 7 maja przed godz. 23 w Gdańsku Łostowicach. Kobieta spacerująca z labradorem została zaatakowana przez dziki.
Atak dzików na kobietę
Jeden z nich zaszarżował od tyłu, przewracając ją, drugi ruszył z boku. Na szczęście pies zdołał odgonić agresywne zwierzęta, co pozwoliło kobiecie uciec pod bramę szkoły.
Po ataku kobieta zadzwoniła na numer alarmowy 112. Zgłoszenie zostało przekazane policji, straży miejskiej i myśliwemu. Mimo że początkowo odmówiła wezwania karetki, później, gdy opadła adrenalina, zdecydowała się na pomoc medyczną. Policjanci zapewnili jej bezpieczny powrót do domu, a myśliwy przeprosił za zaistniałą sytuację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pokazała wideo z plaży w Gdyni. To nie foka
Gdańszczanka podkreśla, że to dzięki psu uniknęła poważnych obrażeń. - Dzięki temu, że mam labradora, pewnie żyję - mówiła w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".
Kobieta wyraziła swoje oburzenie, że w mieście dochodzi do takich sytuacji. - Sprawa dzików dalej nie jest załatwiona! Co jeszcze musi się zdarzyć, aby miasto zareagowało konkretnie na ten problem? - mówiła zdenerwowana.
Gdańska walka z dzikami
Nie jest jednak tak, że miasto nic nie robi w tej sprawie. Od 2023 r. w Gdańsku uśmiercono prawie 1300 dzików w ramach umowy na m.in. redukcyjny odstrzał. Mimo to problem dzików wciąż nie został rozwiązany w pełni, czego dowodem jest wczorajsza sytuacja. Kobieta apeluje o podjęcie konkretnych działań przez władze miasta, aby zapobiec podobnym incydentom w przyszłości.
- Atak przeżyłam, poobijana, ale żyję. Następnym razem może ktoś nie mieć takiego szczęścia. Mam nadzieję, że mój przypadek pokaże, jakim dziki są zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzi, i że władze miasta podejmą konkretne działania w tej sprawie - powiedziała dziennikarzom "Dziennika Bałtyckiego".
Co robić podczas spotkania z dzikiem?
W Gdańsku do spotkania z dzikiem może dojść w najmniej spodziewanym momencie i miejscu - zarówno na osiedlach, jak i w centrum miasta czy nawet na plaży. Turyści niejednokrotnie bywają zszokowani takimi zdarzeniami.
Ważne, aby podczas takiego spotkania pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Te zwierzęta stają się groźne dopiero wtedy, gdy same poczują zagrożenie. Strach czy zdenerwowanie łatwo u nich rozpoznać.
O zaniepokojeniu świadczy charakterystyczne fuknięcie oraz sztywny i sterczący do góry ogon. Widząc takie zachowanie, należy niezwłocznie, ale powoli wycofać się w przeciwnym kierunku - bez wykonywania gwałtownych ruchów czy wydawania głośnych dźwięków.
Źródło: dziennikbaltycki.pl