Dziwna tradycja u naszych sąsiadów. Robią to co roku

Procesja ta jest nawiązaniem do wydarzeń sprzed blisko 600 lat, gdy budowano słynny most, nazwany później mostem Karola. Wówczas król Karol IV wydał zarządzenie, że wszystkie miasta królewskie mają dostarczyć jaja do zaprawy murarskiej, tak aby most był stabilny.

Ludzie z Velvar, miast położonego nieopodal Pragi, zrozumieli to w taki sposób, że jaja dostarczyli, ale ugotowane na twardo, żeby się nie potłukły. Od tego czasu mieszkańcy Velvar, miejscowości położonej niedaleko Pragi, co roku dostarczają jaja na twardo do stolicy Czech.

Burmistrz Velvar, Radim Wolak, w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreślił, że choć średniowieczni mieszkańcy nie wystawili sobie najlepszej opinii, nie wiedząc, jak tworzy się zaprawę, jednak gotowane jaja nie zostały wyrzucone.

- Gotowane na twardo jaja nie zmarnowały się. Nie trafiły do zaprawy, ale stały się pożywieniem budowniczych mostu Karola. Można powiedzieć, że "most stoi na jajkach z Velvar" - dodał burmistrz.

W tym roku delegacja z Velvar przekazała kilkaset jaj burmistrz dzielnicy Praha 1, Terezie Radomierskiej. Wśród darów znalazły się także dwa duże jaja strusie, które symbolizują dbałość o nioski i jakość jaj.

Pomimo obaw związanych z rosnącymi cenami jaj, dar dla Pragi był większy niż w latach ubiegłych.

- Nic takiego się nie stało. Przywieźliśmy więcej jaj niż przed rokiem i jeżeli jakieś nam zostaną, to przekażemy je do ambasady USA w Pradze, bo jak wiadomo w Ameryce jaja są bardzo drogie - zapowiedział burmistrz Wolak.

Tradycja dostarczania jaj do Pragi jest nie tylko symbolem historycznym, ale także okazją do podtrzymywania więzi między Velvarami a stolicą Czech.

Źródło: PAP