Góry Kaczawskie. Dobre góry
To dobre góry, żeby się zagubić. Gdzieś pośród mrocznych wąwozów parujących wilgocią, w cieniu zamkowych ruin na wulkanicznej skale, albo na bezludnych szlakach z pierwszorzędną panoramą. Góry dla koneserów.
To dobre góry, żeby się zagubić. Gdzieś pośród mrocznych wąwozów parujących wilgocią, w cieniu zamkowych ruin na wulkanicznej skale, albo na bezludnych szlakach z pierwszorzędną panoramą. Góry dla koneserów.
Góry Kaczawskie są jak młodsza siostra, ta, która na razie nie wyjdzie za mąż – o ile w ogóle... Są za blisko Karkonoszy. Za bardzo w cieniu Śnieżki. O całe 25 kilometrów za daleko od zdeptanych do granic przyzwoitości okolic Karpacza.