Jedno z największych polskich lotnisk będzie zamknięte. "Wybraliśmy najniższy możliwy sezon"
Lotnisko Wrocław od 26 października br. będzie zamknięte na sześć tygodni. Powodem jest realizacja największej inwestycji w historii portu. Jest to spory problem dla pasażerów. - Fajnie, że coś tam się zmienia, ale szkoda, że muszę przez to sporo dopłacić - przyznaje w rozmowie z WP wrocławianka Olga Mróz. Rzecznik lotniska zapewnia, że termin został wybrany bardzo skrupulatnie, żeby zamknięcie nie pokrzyżowało planów dużej liczbie pasażerów.
Wrocławskie lotnisko już we wrześniu ub.r. ogłosiło, że od 26 października do 4 grudnia br. nie będą realizowane tam żadne loty. Jest to efekt trwającej rozbudowy infrastruktury. Inwestycja za 450 mln zł, z udziałem środków unijnych, ma na celu polepszenie przepustowości oraz dostosowanie lotniska do celów wojskowych.
Rozbudowa lotniska we Wrocławiu
Prace obejmą rozbudowę płyty postojowej i budowę nowych dróg kołowania, w tym przede wszystkim kluczowej - o długości 2,5 tys. metrów, która sprosta wymaganiom nawet największych wojskowych samolotów transportowych. Dodatkowe prace obejmują budowę drugiej płyty do odladzania samolotów oraz remont istniejącej infrastruktury kołowania.
W związku z rozbudową lotniska wszystkie loty zostają wstrzymane na ponad miesiąc, co dla pasażerów jest sporym problemem. "Wiemy, że przerwa w operacjach może być dla podróżnych utrudnieniem, ta inwestycja to krok milowy w rozwoju naszego lotniska. Dzięki niej będziemy mogli zapewnić jeszcze wyższy standard obsługi oraz nowe możliwości podróży w przyszłości" - czytamy na stronie portu.
Turkusowa woda i rajskie widoki. Nieodkryty przez Polaków zakątek w ukochanym wakacyjnym kraju
- Dwa miesiące temu rezerwowałam bilety do Mediolanu i mocno się zdziwiłam, gdy okazało się, że akurat w listopadzie lotów nie ma - opowiada w rozmowie z WP Olga Mróz z Wrocławia. Okazało się, że całe lotnisko ma przerwę i przez to muszę lecieć z Katowic. Fajnie, że coś tam się zmienia, ale szkoda, że muszę przez to sporo dopłacić - przyznaje wrocławianka. Jej podróż była nie tylko dużo dłuższa, ale i droższa, bo do biletu lotniczego doszedł koszt dojazdu do Katowic i to w dwie strony.
Kolejowe połączenia z Wrocławia na najbliższe lotniska
Jak informuje PKP Intercity, najszybszy pociąg z Wrocławia do Katowic to IC 57 Wawel, którym tę trasę pokonamy w 1 godz. i 55 min. Pasażerowie udający się na lotnisko w Pyrzowicach mogą następnie skorzystać z połączeń regionalnych, przesiadając się np. w Katowicach, Gliwicach, czy Bytomiu.
W 2 godz. i 45 min z Wrocławia dojedziemy do Krakowa pociągami IC 55 Odra oraz IC 59 Galicja. Łącznie na tej trasie kursuje obecnie 17 par pociągów.
Do Poznania z Wrocławia w 77 min dojedziemy pociągiem EIC 1612 Lech czy w 79 min pociągiem IC 262 Baltic Express. Na tej trasie do wyboru mamy łącznie 23 połączenia.
Z kolei do stolicy dojedziemy najszybciej pociągiem EIP 6104, który trasę z Wrocławia do Warszawy pokonuje w czasie 3 godz. 41 min. W tym momencie oba miasta łączy 18 par pociągów.
Rzecznik: "Wybraliśmy najniższy możliwy sezon"
Rzecznik prasowy lotniska we Wrocławiu podkreśla w rozmowie z WP, że termin zamknięcia portu został bardzo skrupulatnie wybrany.
- Przygotowania do tej inwestycji zaczęliśmy jeszcze na przełomie 2022 i 2023 r. - tłumaczy Bartosz Wiśniewski, rzecznik prasowy lotniska we Wrocławiu. - Wtedy zaczęliśmy analizować wszystkie aspekty dotyczące możliwości jej wykonania.
Podkreśla, że budowa nowych dróg kołowania to specyficzna technologia, która wymaga nie tylko wylania betonu i położenia asfaltu, ale też zamontowania odpowiednich instalacji, które są niezbędne dla funkcjonowania lotniska.
- Kilkumiesięczna analiza i rozmowy z partnerami, takimi jak linie lotnicze, wykazały, że najniższy możliwy sezon umożliwiający wykonanie tych prac, to właśnie początek zimowej siatki połączeń, czyli okres od końca października do samego początku grudnia - mówi Bartosz Wiśniewski. - Absolutnie nie chcieliśmy, żeby pasażerowie ze względu na te inwestycje mieli pokrzyżowane plany świąteczne, noworoczne, więc zależało nam na tym, żeby początek grudnia był punktem granicznym - podkreśla.
Rzecznik dodaje, że przewoźnicy o zamknięciu wiedzieli dużo wcześniej, więc mieli możliwość uwzględnienia tej luki w swoich siatkach połączeń.
- Poinformowaliśmy przewoźników o naszych planach, w związku z tym teraz nie ma konieczności odwoływania żadnych lotów ani przekierowywania na inne lotniska. Linie lotnicze po prostu nie oferowały połączeń z Wrocławia w tym terminie - wyjaśnia.
Podkreśla, że lotnisko zadbało także, żeby odpowiednio szybciej poinformować pasażerów, a cała inwestycja podyktowana jest bezpieczeństwem i troską o jakość podróży.
- Nie chcemy operować na skróconej drodze startowej bez odpowiednich systemów związanych z lądowaniem czy z realizacją operacji lotniczych przy ograniczonej widzialności. Takie działanie mogłoby się wiązać z większymi niedogodnościami niż sześciotygodniowe zamknięcie lotniska w najniższym sezonie, czyli z regularnym odwoływaniem czy przekierowaniem lotów ze względu na złe warunki atmosferyczne - podkreśla.
Rozbudowa płyty postojowej i budowa nowych dróg kołowania to tylko część inwestycji w ramach największej przebudowy w historii portu. Jej koszt to 463 miliony złotych, w tym 175 mln dofinansowania z Unii Europejskiej.