Jest decyzja w sprawie busów do Morskiego Oka. Padły konkretne daty
Cztery pierwsze busy elektryczne powinny wyjechać na trasę do Morskiego Oka w Tatrach przed tegorocznym długim weekendem majowym - zapewnił dyrektor TPN Szymon Ziobrowski. Zdradził także, czy park planuje wprowadzenie limitów wejść w czasie szczególnie wzmożonego ruchu turystycznego.
Tatrzański Park Narodowy wprowadza nowoczesne rozwiązania w transporcie turystycznym. Jak poinformował dyrektor TPN, Szymon Ziobrowski, jeszcze przed tegorocznym długim weekendem majowym na trasie do Morskiego Oka pojawią się cztery pierwsze elektryczne busy. - Teraz trwają prace, żeby to się wydarzyło - powiedział w czwartek. To efekt porozumienia z ministerstwem klimatu i środowiska oraz lokalnymi władzami.
Nowe podejście do transportu w Tatrach
Elektryczne busy zastąpią konie na bardziej wymagającym odcinku trasy od Wodogrzmotów Mickiewicza do Morskiego Oka. Wozy konne pozostaną na krótszym, mniej stromym fragmencie drogi, pełniąc rolę atrakcji turystycznej. Wozacy, którzy dotychczas obsługiwali zaprzęgi, będą zaangażowani w obsługę nowych pojazdów, co pozwoli im zachować źródło dochodu.
TPN planuje łącznie zakup 20 elektrycznych busów, z czego cztery są już w posiadaniu parku. Decyzja o ich używaniu w sezonie zimowym zależy od opinii producenta dotyczącej możliwości poruszania się pojazdów w trudnych warunkach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy to mało powiedziane. W tym mieście na każdym kroku słychać obcy język
Co z limitami w Tatrach?
Podczas czwartkowego spotkania dyrektora TPN z dziennikarzami w Krakowie, oprócz tematu transportu konnego i busów na trasie do Morskiego Oka, poruszono także kwestię limitów wejść na teren parku w czasie szczególnie wzmożonego ruchu turystycznego.
Pomimo rekordu, gdy w zeszłym roku przekroczono pięć mln odwiedzających TPN, jego zarządcy nie planują wprowadzenia limitów wejść do parku.
- Limity ilościowe to jest ostateczność (…). Po pierwsze w Tatrach te limity niezwykle trudno byłoby wprowadzić, choć jest to możliwe technologicznie, ale także spotkałoby się to z bardzo dużym oporem społecznym, bo to jedyne góry typu alpejskiego w naszym kraju - tłumaczył dyrektor.
Zamiast tego, władze stawiają na edukację turystów i poprawę infrastruktury. Planowane są m.in. inwestycje w kanalizację w dolinach.
Dyrektor Ziobrowski podkreśla, że kluczowe jest respektowanie reguł obowiązujących w TPN.
- Jeżeli turyści będą tych reguł przestrzegać i trochę się izolować od tatrzańskiej dzikości, pozostając na szlakach, to myślę, że ta przyroda sobie poradzi - zauważył. Ocenił, że wskaźniki związane z fauną zamieszkującą Tatrzański Park Narodowy nie wskazują na to, żeby pogarszał się dobrostan zwierząt w Tatrach, a przeciwnie - rośnie np. populacja niedźwiedzi.