Maroko. Atrakcje. Co warto zobaczyć
Oczywiście możesz tu przyjechać, żeby poleżeć na plaży, ale znacznie lepszym pomysłem jest ruszenie się z hotelu i zobaczenie chociaż niewielkiej części z olbrzymiej liczby olśniewających atrakcji, jakie oferuje Maroko. W tym kraju nic (z wyjątkiem lenistwa) nie stoi na przeszkodzie, by rankiem popływać oceanie, po południu zanurzyć się w uliczki egzotycznych suków, a pod koniec dnia oglądać zachód słońca na wydmach Sahary. Jakie czekają tu na nas atrakcje? I co warto zobaczyć?
Jak można spokojnie leżeć nad basenem, wiedząc, że niedaleko skrywają się skarby Marrakeszu, ożywcze gaje palmowe, legendarne studia filmowe i beduińskie osady na skraju największej pustyni świata? Tym bardziej, że odległości pomiędzy największymi atrakcjami Maroka wcale nie są przerażające. Dlatego, choć wiele biur podróży oferuje w tym kraju wakacje stacjonarne, z odpoczynkiem w hotelu (nawet za 1200 zł za tydzień!), w tym przypadku szczególnie polecamy objazdówki.
Lądowanie zazwyczaj odbywa się w Agadirze. To najpopularniejsza wśród turystów i najbardziej sprzyjająca wypoczynkowi część kraju. Nie bez powodu – może się poszczycić ponad 300 słonecznymi dniami w roku, 10 km złocistych plaż, szpalerami palm oraz świetną bazą hotelową. A także licznymi i świetnie przygotowanymi polami golfowymi i doskonałymi warunkami do uprawiania sportów wodnych. Agadir to jednocześnie to świetna baza wypadowa do Marrakeszu, będącego kwintesencją Maroka i jedną z jego najlepszych wizytówek.
Na trasie do Czerwonego Miasta możemy popodziwiać Góry Antyatlasu, najstarsze pasmo na tym obszarze, niezwykle malownicze,. choć surowe. Pod żadnym pozorem nie powinniśmy też ominąć Warzaratu – filmowej stolicy Maroka. To tu, w założonym w 1983 r. studiu filmowym „Atlas” były kręcone takie hollywoodzkie hity jak „Gladiator”, „Mumia” czy „Gwiezdne Wojny”. Dopiero gdy dokładnie obejrzymy filmowo-pustynno-górzyste scenerie, możemy z czystym sumieniem udać się do… nie, jeszcze nie Marrakeszu. Po drodze czeka nas jeszcze wizyta w niewielkiej, saharyjskiej oazie Merzouga, gdzie obejrzymy niesamowity spektakl w wykonaniu zachodzącego słońca i imponujących wydm. Na tym odcinku pustyni piaszczyste wzgórza osiągają wysokość nawet 150 m i ciągną się na długości 20 km.
Teraz już z czystym sumieniem możemy przenieść się do Marrakeszu. Czerwone Miasto kryje wiele skarbów, od których zaświecą się oczy nie tylko wielbicielom orientu, ale również… mody. Jednym z nich jest stworzony prawie 100 lat temu ogród Majorelle, który przez 20 lat należał do samego Yves’a Saint Laurenta. Położony w sercu miasta ogród, który wybitny projektant wraz ze swym partnerem przez lata dopieszczał, kryje setki wspaniałych roślin przywiezionych z różnych części świata. Po prostu nie można pozostać niewrażliwym na egzotyczną atmosferę, którą kreują rosnące tu bugenwille, bambusóy i hibiskusy oraz niezliczone kaktusy!
Marrakesz to oczywiście również Medyna. Stare miasto z budynkami o ponad tysiącletniej tradycji, zostało wpisane na listę UNESCO. Wąskie uliczki tutejszych arabskich bazarów (suków) stale pulsują życiem. Od setek zakrętów, kolorów, zapachów, dźwięków może zakręcić się w głowie! A to dopiero początek, bo przed nami gwóźdź programu: gwarny plac Dżamaa al-Fina. O każdej porze pełno tu muzyków, opowiadaczy historii, zaklinaczy węży, treserów zwierząt, ale na dobre plac ożywa dopiero po zmroku. Zamienia się w jedyną w swoim rodzaju restaurację na świeżym powietrzu, gdzie można skosztować specjałów z całego kraju. Maroko można smakować bez końca!