Jedno wybrzeże, dwa opuszczone hotele i dwie tak odmienne historie - obie znamienne dla współczesnej historii Meksyku. Jest w nich skorumpowany gubernator, przemytnicy narkotyków oraz największy zarejestrowany huragan wszechczasów.
Jedno wybrzeże, dwa opuszczone hotele i dwie tak odmienne historie - obie znamienne dla współczesnej historii Meksyku. Jest w nich skorumpowany gubernator, przemytnicy narkotyków oraz największy zarejestrowany huragan wszechczasów.
Quintana Roo *to najmłodszy meksykański stan, ale jednocześnie najczęściej odwiedzane przez turystów miejsce. Położona tu, oblana turkusowymi wodami Morza Karaibskiego, *Riviera Maya jest jedną z najpopularniejszych wypoczynkowych destynacji na świecie. Białe piaski kurortów, takich jak Cancun, Playa del Carmen, Tulum i Isla Mujeres, odwiedzają co roku ok. 4 miliony turystów. Majańskie ruiny, podziemne jeziora zwane _ cenote _, pyszne meksykańskie jedzenie i rajskie plaże przyciągają także coraz więcej Polaków. W listopadzie ubiegłego roku TUI uruchomiło lotnicze połączenia czarterowe, które w sezonie zimowym zabierały z Warszawy do Cancun ponad 5 tysięcy osób miesięcznie. Turystyka to 91 proc. dochodu stanu Quintana Roo, a jego wybrzeże jest ciasno usiane luksusowymi hotelami. Dwa z nich jednak nie przyjmują już żadnych gości. Zobacz niezwykłe opuszczone hotele Meksyku!
_ Tekst i zdjęcia: Ola Synowiec _
Zobacz także: Jak zwiedzić świat nie wydając ani złotówki na nocleg
Wczasy w Meksyku - opuszczony hotel El Pueblito
W październiku 2005 roku praktycznie cała Zona Hotelera w Cancun wyglądała tak jak dziś hotel El Pueblito. W wybrzeże Meksyku uderzył wówczas największy zarejestrowany huragan wszechczasów - huragan Wilma. Zabrał on ze sobą do morza większość z 24 tysięcy hotelowych pokoi Cancun oraz prawie całą tutejszą plażę. Kurort odbudował się w tempie błyskawicznym, już w następnym sezonie był gotowy na przyjęcie turystów. 21 milionów dolarów wydano na odtworzenie plaży. Piasek, na którym dzisiaj wylegują się wczasowicze, został przepompowany tutaj z dna morza. Dzisiaj praktycznie nic w luksusowym kurorcie nie przypomina o tym, jak zniszczone było to miejsce 10 lat temu. Nic, oprócz jednego hotelu.
Wczasy w Meksyku - opuszczony hotel El Pueblito
Tutaj, w stanie Quintana Roo nie ma czegoś takiego jak jesień. Październik nazywany jest miesiącem huraganów. Co roku mieszkańcy spodziewają się wówczas mniejszych lub większych nawałnic. Nie spodziewano się jednak tego, co nadeszło 10 lat temu. 21 października 2005 roku w wybrzeże uderzył huragan 5. kategorii. Wiatry huraganu, który przeszedł do historii jako Wilma, osiągały prędkość nawet 295 km/h. W jego wyniku na Karaibach, Meksyku i w Stanach Zjednoczonych śmierć poniosło w sumie 87 osób, a materialne straty oszacowano na 29,4 miliarda dolarów. W panice z egzotycznych wysp i wybrzeży meksykańskich uciekło ponad 35 tysięcy turystów.
Wczasy w Meksyku - opuszczony hotel El Pueblito
Przed huraganem hotel El Pueblito miał 350 pokoi rozmieszczonych w 29 budynkach (trzy- i czteropiętowych). Każdy pokój miał swój własny balkon lub taras, łazienkę, telewizor oraz telefon. Goście mogli korzystać z dwóch hotelowych restauracji i pięciu basenów. Wieczorami można było posłuchać muzyki na żywo, często grali tutaj _ mariachi _.
Wczasy w Meksyku - opuszczony hotel El Pueblito
Dzisiaj ruiny hotelu położone są między luksusowymi hotelami. Miejsce to jest wysepką w morzu luksusu. To teraz królestwo iguan, których dziesiątki wygrzewają się przy wyschniętych basenach. Sąsiadem tych nowych letników jest jeden mały bar. Biedna meksykańska rodzina w opuszczonym hotelowym pomieszczeniu urządziła prowizoryczną knajpkę. Plastikowe krzesełka i krzywe parasole kontrastują ze splendorem okolicznych hoteli.
Wczasy w Meksyku - opuszczony hotel Club Las Velas
Natomiast położony na południu stanu Quintana Roo hotel Club Las Velas nigdy nie przyjął żadnego gościa. 90 hektarów terenu nad brzegiem jeziora Bacalar miało zamienić się w luksusowy kompleks hotelowy. Budowę przerwano jednak tuż przed zakończeniem i od 15 lat kompleks popada w ruinę. Do hotelowych korytarzy wdziera się roślinność, a pokoje służą nietoperzom, pszczołom i ptakom. Historia tego miejsca jest zupełnie inna niż hotelu El Pueblito w Cancun. To *historia z przemytnikami narkotyków i skorumpowanym gubernatorem *w roli głównej.
Wczasy w Meksyku - opuszczony hotel Club Las Velas
Mario Villanueva Madrid "Chueco" *("Krzywonogi") był w latach 1993-1999 gubernatorem stanu Quintana Roo. Dorobił się nie małej fortuny na tym, że pozwalał przemytnikom narkotyków cumować statki na tutejszym wybrzeżu i *przerzucać kokainę przez jego stan. Pieniądze zainwestował między innymi w hotel marzeń w swoim ulubionym miejscu - nad jeziorem Bacalar. Villanueva Madrid uważał, że to miejsce jest stanowczo niedocenione przez turystów i że brakuje tu infrastruktury hotelowej.
Wczasy w Meksyku - opuszczony hotel Club Las Velas
Hotel jednak nigdy nie miał przyjąć żadnego gościa. Kontakty gubernatora ze światem przestępczym zostały ujawnione, a sam Villanueva zbiegł na dwa tygodnie przez zakończeniem swojej kadencji - wtedy, kiedy jeszcze chronił go immunitet. Został zatrzymany w 2001 roku podczas rutynowej kontroli drogowej w Cancun. Przesiedział kilka lat w więzieniu w stanie Meksyk. W wyniku ekstradycji gubernator został skazany w 2010 roku także w USA. Ma tam odsiedzieć kolejnych 11 lat.
Wczasy w Meksyku - opuszczony hotel Club Las Velas
Cała ta historia zastała hotel w momencie, gdy wszystkie budynki były już wzniesione i przystępowano do wyposażania kompleksu. Od tamtej pory nic tu się praktycznie nie zmieniło. Na ziemi wciąż można znaleźć plany budowy, listę wyposażenia kuchni oraz palone w pośpiechu przed przyjściem policji dokumenty i komputery. Co dalej stanie się z tym miejscem? Na razie trwa ustalanie, do kogo wedle prawa należy ten teren - do władz państwowych, stanowych, lokalnych czy do policji. A kompleks popada w ruinę.
Tekst i zdjęcia: Ola Synowiec