Morze Martwe. Ze strony Jordanii, jak i Izraela. Niezwykłe przeżycie

Morze Cuchnące, Morze Diabelskie czy Jezioro Asfaltowe? Ten ogromny, słony zbiornik wodny niejedno ma imię. Co więcej, jest położony w największej na świecie depresji. Lustro wody znajduje się 422 m p.p.m. i ciągle się obniża! A to za sprawą katastrofy ekologicznej, która trawi to unikalne w skali światowej miejsce. Jacek i Dominika, prowadzący bloga szpilkinamapie.pl, mieli okazję zobaczyć Morze Martwe zarówno ze strony Jordanii, jak i Izraela.

Obraz
Źródło zdjęć: © szpilkinamapie

Przez minione 40 lat, powierzchnia Morza Martwego zmniejszyła się o 30 proc. Każdego roku poziom wody w akwenie obniża się aż o jeden metr! Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że w upalny dzień odparowuje z niego aż 7 milionów ton wody, zaś Jordan, jego główny dopływ, to niewielkich rozmiarów rzeczka, która na dodatek jest mocno eksploatowana przez Izrael i Jordanię.

Izrael

Nasz pierwszy kontakt z Morzem Martwym miał miejsce w Ein Bokek. To turystyczny kurort ze sporą liczbą hoteli i sklepów z artykułami SPA. To tutaj znajduje się jedyna publiczna plaża nad Morzem Martwym. Są na niej parasole i prysznice, a te są niezbędne po kąpieli w wodzie o średnim zasoleniu rzędu 26 proc.

Obraz
© szpilkinamapie

Drugą miejscówką, jaką odwiedziliśmy był kompleks SPA w Ein Gedi. Gdzieś znaleźliśmy informację, że również jest to plaża publiczna. Po przybyciu na miejsce byliśmy zaskoczeni infrastrukturą. Do brzegu morza podwoził nas ciągnik zaprzężony w specjalne przyczepy. Były prysznice, wanny z błotem, leżaki, krzesełka a nawet basen dla tych, którym nie chciało się fatygować do brzegu. Jakież było nasze zdziwienie podczas drugiej wizyty, kiedy to na wejściu do Ein Gedi zażądano od nas opłaty w wysokości 95 NIS (ok. 95 zł). Chyba za pierwszym razem udało nam się nieumyślnie przemknąć niepostrzeżenie pomiędzy ochroną… albo trafiliśmy na happy hour.

Jedno jest pewne - kąpiel w Morzu Martwym jest przeżyciem samym w sobie. Tego nie da się opisać słowami, tego trzeba spróbować!

Po stronie izraelskiej uwagę przykuwa droga numer 90. Niegdyś wiodła nad samym morzem, dziś prowadzi nad kilometrami solnych tarasów – jedyną pozostałością z czasów, kiedy poziom wody w Morzu Martwym był wyższy. Należy dodać, że nad Morzem Martwym w Izraelu, w miejscach, które nie są plażą obowiązuje zakaz kąpieli. Informują o tym tabliczki poustawiane co kilkaset metrów wzdłuż linii brzegowej.

Jordania

Morze Martwe po stronie jordańskiej to nieco inna historia. Też można znaleźć kurorty. Pewnie nawet droższe niż po stronie izraelskiej. Jednak nie ma ich zbyt wiele i skupione są w północnej części akwenu. Wybrzeże jest tu znacznie bardziej strome. Tylko w niektórych miejscach można relatywnie łatwo dostać się do brzegu.

Jest tu też znacznie bardziej dziko. Nie ma zakazów kąpieli, ale nie ma też publicznej infrastruktury. Jeśli chcemy się wykąpać, musimy przywieźć ze sobą słodką wodę do spłukania soli – tak, jak robią to miejscowi.

Obraz
© szpilkinamapie

Nad brzegiem morza zobaczymy przeróżne skalne twory – od miniaturowych solnych żyletek po wielkie nawisy i solne wodospady. Droga numer 65, zwana również Dead Sea Highway, jest bardzo malownicza. Z jednej strony widok na Morze Martwe, z drugiej skalna ściana Płaskowyżu Moabskiego poprzecinana licznymi wąwozami. Jednym z najsłynniejszych jest Wadi Mujib.

Źródło: Szpilki Na Mapie _ to blog podróżniczy Dominiki i Jacka - pary, która postanowiła pozostawić za sobą wiele, aby spełniać marzenia i odkrywać nieznane. Na początku 2016 roku wyruszyli w podróż dookoła świata. Na ich blogu znajdziecie mnóstwo wspaniałych fotografii, dużo informacji praktycznych oraz relacje z najdalszych zakątków globu. Zachęcamy do śledzenia losów Dominiki i Jacka oraz ich podróży dookoła świata za pośrednictwem facebooka - Szpilki Na Mapie na facebooku. _

Wybrane dla Ciebie
Symbol Krakowa bliski ruiny. Brak funduszy na ratunek
Symbol Krakowa bliski ruiny. Brak funduszy na ratunek
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli