Najbardziej rozchwytywany termin. Noc w apartamencie dla dwóch osób nawet 125 tys. zł
Za kilka miesięcy oczy całego świata będą zwrócone w stronę północnych Włoch, gdzie w lutym 2026 r. odbędą się XXV Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Przygotowania idą pełną parą - wioska olimpijska w Mediolanie jest już jest gotowa na przyjęcie sportowców. Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda obecnie sprawa noclegów.
Gospodarzem kolejnej olimpiady, która odbędzie się od 6 do 22 lutego 2026 r., będzie Mediolan oraz Cortina d’Ampezzo.
Wioska olimpijska gotowa
Organizatorzy poinformowali, że wioska olimpijska w Mediolanie jest już jest gotowa na przyjęcie sportowców. Inwestycję zakończono po 900 dniach budowy, miesiąc przed planowanym terminem.
Po olimpiadzie zostanie ona przekształcona w mieszkania studenckie. W sumie będzie to 1700 miejsc noclegowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turkusowa woda i rajskie widoki. Nieodkryty przez Polaków zakątek w ukochanym wakacyjnym kraju
Usługi, w tym siłownia, stołówka i zaplecze medyczne, które obejmą 10 tys. m kw. na parterze, będą później służyły mieszkańcom przyszłej dzielnicy Scalo Romana po zakończeniu igrzysk. Celem jest przyczynienie się do aktywizacji społecznej całego obszaru, z myślą o pełnej integracji miejskiej.
Główna wioska usytuowana jest w samym centrum Mediolanu na terenie dawnej stacji kolejowej Porta Romana, pomiędzy Via Ripamonti i Corso Lodi. Pozostałe wioski będą zlokalizowane w Livigno, Cortina d'Ampezzo (obiekt tymczasowy), Val di Fiemme (istniejące obiekty turystyczne), a także w sieciach hoteli w Bormio i Anterselvie.
Noclegi podczas olimpiady
Zainteresowanie noclegami jest ogromne, co widać po dostępności na Booking.com. Najlepiej sytuacja wygląda w Mediolanie, gdzie dostępne są jeszcze tysiące miejsc noclegowych, a ceny poza ścisłym centrum zaczynają się od 400 zł za noc. Sytuacja w górskich kurortach, gdzie będzie odbywać się spora część konkurencji, jest jednak zupełnie inna.
Przykładowo w Livigno na drugi weekend olimpiady niedostępnych jest 98 proc. miejsc, w Cortinie i Val di Fiemme z kolei 97 proc. Dostępność jest trochę wyższa w przypadku dłuższych pobytów, np. tygodniowych, ale wciąż nie wynosi więcej niż 10 proc.
Wysokie obłożenie oczywiście nie dziwi, ale poziom cen jest dość szokujący, szczególnie w Cortinie, która ma ok. 6 tys. mieszkańców. Miejscowość była już raz gospodarzem igrzysk olimpijskich w 1956 r. Wielokrotnie odbywały się tam także mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym czy alpejskim. I bez olimpiady to obecnie jedno z najdroższych i najbardziej snobistycznych miejsc we Włoszech, ale podczas igrzysk ceny są wręcz absurdalne.
Gdy będziemy chcieli znaleźć pokój dla dwóch osób na drugi weekend olimpiady, wyświetlą nam się oferty od 32 do 255 tys. zł. Oznacza to w przeliczeniu kwotę rzędu 16 do 127,5 tys. zł za jedną noc. Łatwo sprawdzić, że jest to przebitka specjalnie na okazję olimpiady. Najtańszy apartament - ten za 16 tys. za noc - miesiąc wcześniej, więc też w obleganym przez narciarzy styczniu, zarezerwujemy od 3,5 tys. zł za dobę.
Loty na olimpiadę
O sytuację z lotami w terminie olimpiady zapytaliśmy Jarosława Grabczaka z eSky.pl. - Do zimowych igrzysk olimpijskich we Włoszech zostało jeszcze pół roku i aktualnie nie obserwujemy masowych rezerwacji w miejsca, gdzie odbędą się zmagania. Wynika to z faktu, że dla wielu podróżnych to wciąż zbyt odległy termin, by podejmować ostateczne decyzje - wyjaśnia. - Nasi użytkownicy – mimo zauważalnego ogólnego trendu wcześniejszego planowania podróży – w ponad dwóch trzecich przypadków decydują się na zakup biletów maksymalnie jeden czy dwa miesiące przed wyjazdem, zwłaszcza przy wyjazdach europejskich. To naturalne zachowanie, szczególnie w kontekście wyjazdów uzależnionych od zmiennych planów osobistych czy zawodowych - dodaje.
Ekspert podkreśla, że dziś główny fokus klientów skupia się na wyjazdach letnich i wczesnojesiennych: zarówno tych bliższych, jak i egzotycznych podróżach planowanych na przełom roku. - Jednak w kontekście doświadczeń m.in. z letnich igrzysk w Paryżu spodziewamy się wzrostu popytu jesienią, szczególnie od listopada. Historycznie bowiem z takim wyprzedzeniem notujemy wzmożenie ruchu w naszym biurze podróży, dlatego będzie to kluczowy okres planowania dla kibiców i turystów - mówi Jarosław Grabczak.
Zaznacza, że tego typu wydarzenia sportowe coraz częściej stają się elementem podróżniczych planów jako pretekst do wyjazdu i forma wyjątkowego doświadczenia. - Widzimy to nie tylko w przypadku igrzysk, ale także festiwali muzycznych, wydarzeń kulturalnych czy innych zawodów sportowych, które coraz chętniej są łączone m.in. z city breakiem - mówi ekspert.