Niebezpieczeństwo w lasach. "Zakończyły zimową hibernację"
Kwiecień to miesiąc, kiedy przyroda bardzo intensywnie wychodzi ze stanu zimowej hibernacji. Poza rozkwitającymi kwiatami i świergotem ptaków, musimy się także liczyć ze wzrostem aktywności takich zwierząt jak np. żmije zygzakowate.
Jak informuje na swoim profilu w mediach społecznościowych Nadleśnictwo Lidzbark (Lidzbark Welski w woj. warmińsko-mazurskim) "żmije na terenie Leśnictwa Borówno zakończyły zimową hibernację". Oczywiście wzbudza to pewien niepokój, bo oznacza, że podczas leśnych spacerów - nie tylko na wskazanym terenie - możemy się natknąć na powszechnie nielubiane gady.
Gatunek objęty ochroną
Żmija zygzakowata to gatunek objęty ochroną. Jest to jedyny jadowity wąż naturalnie występujący w Polsce. Na przełomie kwietnia i maja przypada okres godowy tego gatunku, dlatego już teraz żmije są bardziej aktywne niż zwykle.
W Polsce występują trzy odmiany żmii zygzakowatej: brązowa, srebrzysta i czarna. Wspólną cechą rozpoznawczą jest zygzak na grzbiecie, znak "x" na głowie i pionowa źrenica oka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pokazała wideo z plaży w Gdyni. To nie foka
Wygrzewają się na słońcu
Jak piszą leśnicy: "Zła sława żmii zygzakowatej wiąże się oczywiście z przypadkami ukąszeń. Aby ich uniknąć, w lesie podczas spaceru, w miejscach dobrze nasłonecznionych zwracajmy uwagę, gdzie stąpamy, gdyż to właśnie tam lub na drodze wygrzewają się żmije. Nie prowokujmy ataku poprzez celowe drażnienie zwierzęcia. I oczywiście niech obowiązkowym elementem naszego ubioru do lasu staną się solidne buty za kostkę".
Żmije zygzakowate na miejsce "leżakowania" zazwyczaj wybierają zaciszne, osłonięte miejsca, aby w ten sposób unikać obecności m.in. drapieżnych ptaków. Dlatego często obserwujemy je w pobliżu zarośli kolczastych jeżyn lub malin, w pobliżu leżących pni, gałęzi, a także wśród kamieni i skał, czy w ruinach domów i gospodarstw.
A co robić, jeśli już napotkamy żmiję zygzakowatą? Przede wszystkim należy zachować spokój i nie zbliżać się do niej. Najrozsądniej jest ominąć zwierzę bardzo szerokim łukiem lub - jeśli nie ma takiej możliwości - zawrócić z drogi.
Co w przypadku ukąszenia?
Uspokajamy jednak - dorosły, zdrowy człowiek nie musi się obawiać o życie po ukąszeniu. W największym niebezpieczeństwie podczas bliskiego kontaktu ze żmiją jest dziecko lub osoba pod wpływem alkoholu (kwestia przyspieszonego krążenia). Niebezpieczne mogą być ugryzienia w twarz i szyję, z uwagi na szybkie przemieszczenie się jadu w krwiobiegu. Działa on głównie na układ nerwowy.
W razie ukąszenia należy szybko podać antytoksynę w zastrzyku. Do czasu przybycia pogotowia lub zanim dotrzemy do lekarza, zakładamy opaskę uciskową powyżej rany.
Źródło: FB/Nadleśnictwo Lidzbark, Lasy Państwowe