Pijany Polak zgotował piekło na pokładzie. Udało mu się uniknąć kary

Pijany pasażer z Polski groził i wyzywał pasażerów lotu z Wrocławia do Dublina. Sąd w Irlandii odstąpił od wymierzenia kary po tym, jak uznał, że oskarżony zrobił dobry uczynek.

Pasażer zachowywał się skandalicznie podczas lotu Pasażer zachowywał się skandalicznie podczas lotu
Źródło zdjęć: © Getty Imges | Marek SLUSARCZYK
Monika Sikorska

Do incydentu doszło 15 kwietnia na pokładzie samolotu Ryanaira lecącego z Wrocławia do Dublina. 43-letni Daniel S., będący pod wpływem alkoholu, już przy wejściu na pokład zachowywał się agresywnie.

W trakcie lotu sytuacja wymknęła się jednak spod kontroli – mężczyzna krzyczał, groził i obrażał innych pasażerów, co wywołało wśród nich strach i poczucie zagrożenia.

Sprawca incydentu jest wykształconym inżynierem

Po wylądowaniu w Irlandii interweniowała policja, która zatrzymała Polaka w terminalu lotniska w Dublinie. Sprawa trafiła do sądu 1 lipca. Sędzia określiła zachowanie mężczyzny jako „niewyobrażalnie przerażające dla innych” i podkreśliła, że w samolocie nie ma możliwości ucieczki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jedna z droższych wysp w Europie. "Nie jest to Bułgaria"

Daniel S. przyznał się do winy i wyraził skruchę. W sądzie tłumaczył, że nie pamięta przebiegu wydarzeń i bardzo się wstydzi swojego zachowania. Był wcześniej niekarany, a podczas rozprawy podkreślono, że mieszka w Irlandii od 17 lat i jest wykształconym inżynierem.

Probation Act zamiast wyroku

Sąd zdecydował się na zastosowanie tzw. Probation Act. Oznacza to, że postępowanie karne może zostać umorzone, jeśli oskarżony naprawi szkodę lub okaże skruchę. W tym przypadku Daniel S. wpłacił 1,2 tys. euro (ok. 5,1 tys. zł) na cele charytatywne.

Decyzja sądu wywołała poruszenie wśród Polaków mieszkających w Irlandii. Wielu z nich wyraziło rozczarowanie, że sprawca uniknął surowszej kary.

"Pracujemy tu, płacimy podatki, a potem ktoś robi taki wstyd w samolocie. I jeszcze uchodzi mu to na sucho" – skomentował jeden z czytelników "Sunday World". Daniel S. nie pracuje obecnie na pełen etat. Do Polski poleciał odwiedzić rodzinę, a powrót do Irlandii zakończył się interwencją policji i sprawą sądową.

Źródło: Fakt.pl

Wybrane dla Ciebie
Nowy hit Polaków. Gigantyczny wzrost zainteresowania niezwykłym krajem
Nowy hit Polaków. Gigantyczny wzrost zainteresowania niezwykłym krajem
Doznał wypadku na Majorce. Rodzice chcą wysokiego odszkodowania
Doznał wypadku na Majorce. Rodzice chcą wysokiego odszkodowania
Kontrowersyjna budowa na Bali. Gigantyczna winda pod ostrzałem
Kontrowersyjna budowa na Bali. Gigantyczna winda pod ostrzałem
Chwile grozy w sercu Rzymu. Runęła średniowieczna wieża
Chwile grozy w sercu Rzymu. Runęła średniowieczna wieża
Szaleństwo w polskim mieście. "Obłożenie jest praktycznie pełne"
Szaleństwo w polskim mieście. "Obłożenie jest praktycznie pełne"
Budowali nową szklarnię. Odkrycie we Wrocławiu
Budowali nową szklarnię. Odkrycie we Wrocławiu
Nigdy nie oznaczaj tak swojej walizki. Częsty błąd pasażerów
Nigdy nie oznaczaj tak swojej walizki. Częsty błąd pasażerów
Ornitologiczna sensacja. Wypatrzył ptaka, który w tym rejonie się nie zdarza
Ornitologiczna sensacja. Wypatrzył ptaka, który w tym rejonie się nie zdarza
Gigantyczne zmiany w sercu Warszawy. Muszą przekierować aż 400 pociągów
Gigantyczne zmiany w sercu Warszawy. Muszą przekierować aż 400 pociągów
Pokazali zdjęcie z Tatr. Magiczne i tajemnicze zjawisko
Pokazali zdjęcie z Tatr. Magiczne i tajemnicze zjawisko
Wyjątkowy widok na plaży. Mężczyzna narysował dziesiątki serc
Wyjątkowy widok na plaży. Mężczyzna narysował dziesiątki serc
Wideo z parku narodowego. "Szczyt głupoty i braku szacunku!"
Wideo z parku narodowego. "Szczyt głupoty i braku szacunku!"