"Plotka jest prawdziwa". Poszukiwacz twierdzi, że znalazł legendarny skarb

Grupa poszukiwaczy skarbów, kierowana przez tajemniczego człowieka, przedstawiającego się jako M., twierdzi, że zna lokalizację tzw. złotego pociągu i niebawem go odnajdzie. - Jak dotąd poszukiwania nie zakończyły się sukcesem, ale być może w tym przypadku będzie inaczej - mówi WP Mateusz Mykytyszyn, rzecznik prasowy zamku Książ. Kontrowersyjna wydaje się zwłaszcza metoda prowadzonych badań.

Polak twierdzi, że odnalazł lokalizację złotego pociągu Polak twierdzi, że odnalazł lokalizację złotego pociągu
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Monika Sikorska

Legenda o tzw. złotym pociągu od lat rozpala wyobraźnię poszukiwaczy skarbów i miłośników tajemnic historii. Według najpopularniejszej wersji tej opowieści, pod koniec II wojny światowej niemieccy naziści mieli ukryć w rejonie Dolnego Śląska specjalny skład kolejowy, wypełniony kosztownościami, dziełami sztuki, a nawet bronią.

Zapaleńcy od lat próbują odnaleźć złoty pociąg

Pociąg miał być częścią akcji zabezpieczania zrabowanych dóbr, które wywożono z terenów zagrożonych ofensywą Armii Czerwonej. Legenda głosi, że skarb ten wyruszył z Wrocławia, a jego celem była jedna z podziemnych tras w Górach Sowich - kompleksu budowanego w ramach tajemniczego projektu "Riese".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Coraz częściej wybierają Zakopane. Policjant mówi, kiedy muszą interweniować

Od zakończenia wojny wciąż pojawiają się doniesienia, że skład został zakopany w tunelach lub zasypany w specjalnie przygotowanym schronie. Szczególnie okolice Wałbrzycha i Książa uchodzą za miejsca, w których miał zniknąć złoty pociąg.

- "Złoty pociąg" jest poszukiwany od lat 70. Było już bardzo wielu śmiałków i wiele grup, które podejmowały się tego zadania. Ale w znanych nam archiwach prywatnych czy państwowych nie ma żadnych zachowanych dokumentów historycznych, które potwierdzałyby obecność takiego składu na naszym terenie - wyjaśnia nam Mateusz Mykytyszyn.

Kolejna grupa deklaruje odnalezienie złotego pociągu

Mimo to wiele grup prowadziło amatorskie wykopaliska. Inne próbowały udokumentować swoje odkrycia za pomocą zdjęć lotniczych czy badań georadarem.

W tym roku swoją misję odnalezienia złotego pociągu ogłosiła kolejna grupa poszukiwaczy skarbów. Zespół o nazwie "Złoty Pociąg 2025", kierowany przez tajemniczego mężczyznę, przedstawiającego się jako M., z godną podziwu pewnością ogłosił, że zmierza odnaleźć historyczny skład. Sam kierownik zespołu badawczego chce pozostać anonimowy i odmawia kontaktu z mediami.

"Szanowni państwo! Jako zespół Złoty Pociąg 2025 założyliśmy sobie jeden cel! Dotarcie do prawdy historycznej! Nie do sławy, do pieniędzy czy zaszczytów - to tylko tło tej całej historii. Najważniejsza jest tutaj prawda, prawda o działalności III Rzeszy na tych terenach, skali zbrodni i nieludzkiego wykorzystania siły roboczej więźniów. Odnalezienie tego tunelu i trzech wagonów jest początkiem odkrywania tych mrocznych kart historii Dolnego Śląska. Piszemy te zdania nie w trybie przypuszczającym, tylko w trybie oznajmującym, nie mamy wątpliwości, co odnaleźliśmy. My swoje badania wykonaliśmy i wynik nie pozostawia wątpliwości (...) Historii nie da się zatrzymać, nadszedł czas rozliczyć Niemców z tego, co robili. Szanowni państwo, w tym roku wydarzy się coś, co zapisze się w powojennej historii Polski. Nie wątpcie w to ani przez chwilę" - zapewniają członkowie grupy poszukiwawczej w jednym z postów na Facebooku.

Dolny Śląsk to kopalnia skarbów i tajemnic
Dolny Śląsk to kopalnia skarbów i tajemnic © Adobe Stock

Śmiałkowie mają zamiar odnaleźć złoty pociąg za pomocą metody radiestezji. Jest to sposób poszukiwania obiektów, wody czy minerałów za pomocą różdżki lub wahadełka. Twierdzą, że wykonali już tą metodą badania pomiarowe. Teraz czekają na pozwolenia na wykonanie dalszych działań nieinwazyjnych, które umożliwią określenie, czy wagony faktycznie tam są.

"Pracujemy nad uzyskaniem pozwoleń na etap II i III (badania nieinwazyjne urządzeniami geofizycznymi oraz odwiert geotechniczny) bez wycinki drzew i krzewów. Oprócz Lasów Państwowych musimy uzyskać jeszcze opinię i zalecenia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Są to procedury niełatwe i czasochłonne, ale nie są nie do przejścia. Przejdziemy je i przeprowadzimy badania, które dadzą namacalny dowód niedowiarkom, że plotka krążąca od końca wojny po rejonie Wałbrzycha jest prawdziwa" - czytamy na profilu "Złoty Pociąg 2025" na Facebooku.

Badania prawdopodobnie nie posuną się naprzód z powodu ograniczeń

I choć metoda ta oceniana jest przez wielu badaczy jako mało wiarygodna i oparta na źródłach pseudonaukowych, to kierujący grupą pan M. jest pewien swoich odkryć.

- Ten człowiek jest na sto procent przekonany, że na coś trafił. Jest też wiele relacji z tego miejsca, które on badał, i które mówią, że coś mogło tam zostać ukryte w czasie II wojny światowej albo że były tam wykonywane jakieś prace. Ale są to relacje mówione i nie ma żadnych dokumentów, które by je potwierdzały. Jedyną możliwością weryfikacji tych założeń jest przeprowadzenie badań, do których najpewniej nie dojdzie, bo nie pozwalają na to Lasy Państwowe - mówi WP Joanna Lamparska, pisarka i dziennikarka specjalizująca się w tematyce związanej z historią Dolnego Śląska.

Joanna Lamparska miała okazję spotkać się i porozmawiać z M.
Joanna Lamparska miała okazję spotkać się i porozmawiać z M. © Facebook - Joanna Lamparska

Zdaniem Lamparskiej, projekt grupy badawczej jest ambitny i ciekawy, przede wszystkim ze względu na wykorzystywaną metodologię.

- M. Dostał pozwolenie na badania nieinwazyjne, czyli np. takie z wykrywaczem. Ale to nic nie da, bo to nie jest teren na wykrywacz. Tam trzeba zrobić innego typu badania, choćby odwiert czy wykopaliska. A to nie będzie możliwe ze względu na to, że teren stanowi obszar Natura 2000, co stanowi poważne ograniczenia dla tego typu prac. Jeśli w końcu uda się zdobyć pozwolenie na przeprowadzenie prac badawczych, to będą się one wiązały z ogromnymi kosztami - mówi nam znawczyni historii Dolnego Śląska. - Nie wierzę, że ktoś znajdzie złoty pociąg, natomiast jestem przekonana, że są na Dolnym Śląsku różne poniemieckie depozyty i że jeszcze ktoś na nie trafi - dodaje Lamparska.

Sam kierownik zespołu badawczego, który jak wspomnieliśmy, chce pozostać anonimowy, twierdzi, że więcej informacji, w tym lokalizację rzekomych wagonów, udostępni opinii publicznej w odpowiednim czasie.

Legenda złotego pociągu cały czas rozpala ciekawość

Mimo że skaru nigdy nie udało się odnaleźć, legenda o nim trwale wpisała się w historię i tożsamość Dolnego Śląska. Stała się też osobliwą atrakcją turystyczną, która przyciąga ciekawych tajemnic podróżnych i buduje aurę niezwykłości wokół regionu.

Złoty pociąg miał mieć związek z Projektem Riese
Złoty pociąg miał mieć związek z projektem "Riese" © Adobe Stock | ALBINMARCINIAK

- Temat jest cały czas gorący. Zarówno w Gminie Dobromierz, jak i w Nowej Rudzie (gminy zlokalizowane w pobliżu Wałbrzycha - dop. red.), złoty pociąg i jego legenda nadal pojawiają się wśród turystów. W Nowej Rudzie w informacji turystycznej zaobserwowano zwiększoną sprzedaż publikacji na ten temat oraz map Gór Sowich. Jest tu również więcej turystów zagranicznych - przekazała nam Wioleta Adamska, kierowniczka biura zarządu Lokalnej Organizacji Turystycznej Aglomeracja Wałbrzyska.

Czy tym razem uda się znaleźć legendarny skarb? Tego nie wiadomo. Pewne jest natomiast to, że jego legenda i tradycja poszukiwań na stałe wrosły już w historię i kulturę Dolnego Śląska.

- W całej historii złotego pociągu i jego poszukiwań nie chodzi o to, aby go znaleźć, ale o to, aby go szukać. To legenda, która zmieniła wizerunek Wałbrzycha, nie tylko ten turystyczny. Historia złotego pociągu lokalnym mieszkańcom znana jest już od dziesięcioleci, a dzięki gorączce złota, która miała miejsce w 2015 r., stała się legendą miejską, która weszła do mainstreamu. I dzisiaj Wałbrzych, zamek Książ i nasza ziemia kojarzą się z tajemnicami II wojny światowej - wyjaśnia nam rzecznik prasowy zamku Książ. - To jest bardzo żywa legenda i zainteresowanie nią jest cały czas ogromne. Zresztą zawsze, gdy w nazwie pojawia się złoto, to wszystkim zapalają się oczy i każdy chce je odnaleźć. Jako przedstawiciele zamku Książ kibicujemy poszukiwaczom i czekamy na rezultaty ich pracy - dodaje Mykytyszyn.

Wybrane dla Ciebie

Nowe zasady na Teneryfie. Od 2026 roku opłata za wejście na Teide
Nowe zasady na Teneryfie. Od 2026 roku opłata za wejście na Teide
Nietypowa trasa Wizz Aira. Przewoźnik oferuje loty z Gdańska do stolicy Tatr
Nietypowa trasa Wizz Aira. Przewoźnik oferuje loty z Gdańska do stolicy Tatr
Pozowali do zdjęć przy Krzywej Wieży. Tego gestu się nie spodziewali
Pozowali do zdjęć przy Krzywej Wieży. Tego gestu się nie spodziewali
Odwiedził m.in. Rosję, Izrael i Palestynę. "Od samego początku mnie śledzili"
Odwiedził m.in. Rosję, Izrael i Palestynę. "Od samego początku mnie śledzili"
Kolejna tragedia na Kanarach. Ciało mężczyzny dryfowało niedaleko brzegu
Kolejna tragedia na Kanarach. Ciało mężczyzny dryfowało niedaleko brzegu
Rekordowa cena za ptaka w Arabii Saudyjskiej. Kosztuje setki tysięcy złotych
Rekordowa cena za ptaka w Arabii Saudyjskiej. Kosztuje setki tysięcy złotych
Nowa atrakcja w polskim kurorcie. Projekt podzielił internautów: "Koszmar", "Bajka!"
Nowa atrakcja w polskim kurorcie. Projekt podzielił internautów: "Koszmar", "Bajka!"
Nietypowy pomnik we Wrocławiu. Ma mieć symboliczny wymiar
Nietypowy pomnik we Wrocławiu. Ma mieć symboliczny wymiar
Nowy park narodowy nad Bałtykiem. 97 proc. to woda
Nowy park narodowy nad Bałtykiem. 97 proc. to woda
Działka w Łebie po ośrodku wczasowym na sprzedaż. 100 m od morza
Działka w Łebie po ośrodku wczasowym na sprzedaż. 100 m od morza
Turyści będą zadowoleni. Atrakcja Krakowa odzyska dawny blask
Turyści będą zadowoleni. Atrakcja Krakowa odzyska dawny blask
Egipskie kurorty czeka rewolucja. Nie tylko turyści będą w szoku
Egipskie kurorty czeka rewolucja. Nie tylko turyści będą w szoku