Podróżna zalała się łzami. Pracownicy linii lotniczej byli bezwzględni
Pasażerka Ryanaira doświadczyła dramatycznej sytuacji na lotnisku w Sofii, gdzie odmówiono jej wejścia na pokład samolotu z powodu zbyt dużego bagażu. Do sieci trafiło nagranie ze zdarzenia.
Kobieta próbowała zmieścić swój bagaż w specjalnej miarce bagażowej, mierzącej jego wymiary, jednak, mimo wysiłków, personel poinformował ją, że musi za niego dopłacić. Pasażerka odmówiła, twierdząc, że uda jej się zmieścić torbę. Po wielu próbach, w końcu jej się udało, ale mimo to nie pozwolono jej wejść na pokład.
Dramatyczne sceny na lotnisku
Zdesperowana kobieta zaczęła płakać i błagać funkcjonariuszy straży granicznej o pozwolenie na wejście na pokład, podczas gdy inni pasażerowie obserwowali sytuację zza szklanych drzwi. W pewnym momencie, wyczerpana, upadła na kolana, a łzy płynęły jej po twarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wideo ze Stegny. "Czegoś takiego od dawna nie pamiętam"
Świadek zdarzenia, Nikołaj Stefanow, który nagrał całe zajście, powiedział, że sytuacja szybko eskalowała. - Prosiła nas, byśmy nie odlatywali, ale grożono nam, że cały lot zostanie odwołany, jeśli nie wsiądziemy do autobusu, więc pasażerowie przestraszyli się i odeszli - relacjonował, cytowany przez portal NYPost.
Reakcja władz i linie lotnicze
Nagranie wywołało reakcję bułgarskiego parlamentu. Wicepremier i minister transportu, Grozdan Karadżow, zlecił inspekcję kamer bezpieczeństwa na lotnisku z powodu "oburzającego", jego zdaniem, zachowania pracowników. Zapewnił, że główny operator naziemny zostanie ukarany najwyższą grzywną.
Goldair Handling Bulgaria, firma obsługująca lotnisko, wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że jej pracownicy działali "profesjonalnie i bez fizycznego kontaktu z pasażerką". Podkreślono, że zasady dotyczące bagażu są ustalane przez linie lotnicze, a firma Goldair jest zobowiązana do ich egzekwowania.
Ryanair skomentował zaistniała sytuację, tłumacząc, że podróżna nie zastosowała się do obowiązujących zasad. Pracownicy wykonywali zaś swoje obowiązki.
- Pasażerka kupiła bilet na lot z Sofii do Wiednia (24 lipca) w taryfie Basic, który pozwalał na zabranie na pokład małej torby osobistej. Ponieważ bagaż podróżnej przekraczał dozwolony rozmiar, zgodnie z zasadami została ona poproszona o uiszczenie standardowej opłaty za bagaż przy bramce, jednak odmówiła i zaczęła zachowywać się agresywnie wobec personelu. W związku z tym zachowaniem zachowaniem agent przy bramce odmówił podróżnej wejścia na pokład samolotu z Sofii do Wiednia - poinformowało biuro prasowe Ryanair.
Wydarzenie jest znaczące w kontekście polityki Ryanaira, której celem jest eliminacja nadmiarowego bagażu. Michael O’Leary, CEO Ryanaira, potwierdził, że agenci identyfikujący i pobierający opłaty za nadmiarowy bagaż otrzymują bonusy.
Źródło: NYPost