Pokazała kapsuły do spania w pociągu. "Trochę jak w trumnie"
Podróże pociągami zyskują na popularności w całej Europie, a przewoźnicy prześcigają się w otwieraniu coraz ciekawszych i szybszych połączeń oraz poprawianiu komfortu podróżnych. Wiralem na Instagramie stało się nagranie pokazujące pociąg z Wiednia do Rzymu. Jak wyglądają austriackie kuszetki?
W ostatnich tygodniach polskie media żyły pociągiem z Warszawy do Chorwacji, dokładnie analizując wygląd przedziałów Adriatic Express, rozkładając na czynniki pierwsze udogodnienia w kuszetkach i wagonach z miejscami do siedzenia.
Pokazała austriackie kuszetki
Dzięki instagramerce, prowadzącej konto @wikamojzyk, możemy za to zobaczyć, jak wyglądają najnowsze nocne pociągi w Austrii. Wika miała okazję podróżować ÖBB (państwowe koleje austriackie) z Wiednia do Rzymu.
"Czy wiedzieliście, że są pociągi z kapsułami do spania? Nie? Ja też nie, ale są, więc idziemy sprawdzić" - zaczyna krótkie wideo. "Tak wyglądają korytarze. Mamy kartę do otwarcia kapsuły oraz schowka na bagaż i buty" - opisuje wsiadając do pociągu i wędrując na swoje miejsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pociąg do Chorwacji. Tak wyglądają przedziały polskie i węgierskie
Influencerka otwiera drzwi i po schodkach wchodzi do kapsuły. "Mamy tutaj lustro, stolik, prześcieradło, kocyk, poduszkę, szafeczkę, kontakty. Tutaj jest okno, panel sterowania. Jest też otwierane wewnętrzne okienko - jakbyśmy chcieli z kimś podróżować, to możemy się przez nie widzieć. Macie nawet LED" - wymienia.
W komentarzu zdradziła, że za pociąg zapłaciła 149 euro (632 zł). Część komentujących dobrze zna kapsuły. "To nasza najnowsza generacja Nightjet od ÖBB", "Fajna sprawa, podróżowałem nimi rok temu" - piszą.
Większość osób jest pod wrażeniem nocnych wagonów. "Ciekawe rozwiązanie. Na pewno zapewnia więcej prywatności niż przedział wieloosobowy", "Po obejrzeniu filmiku sama bym się przejechała", "Wyglądają na czyste i przytulne" - czytamy. Nie brakuje jednak krytycznych opinii: "Ja bym się udusiła i dostała klaustrofobii. Nie polecam ludziom ze stanami lękowymi", "Trochę jak w trumnie", "Mi już jest duszno".
A wam jak się podoba austriackie rozwiązanie?
Źródło: instagram.com/wikamojzyk/