Quady rozjeżdżają nam Tatry
Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego ma problem ze skuterami i quadami, które rozjeżdżają polskie góry, niszcząc przyrodę i szlaki górskie, alarmuje "Polska Gazeta Krakowska". W ten sposób bawi się bogata młodzież z Krakowa i Warszawy. Moda przyszła z USA.
_ Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego ma problem ze skuterami i quadami, które rozjeżdżają polskie góry, niszcząc przyrodę i szlaki górskie, alarmuje \"Polska Gazeta Krakowska\". W ten sposób bawi się bogata młodzież z Krakowa i Warszawy. Moda przyszła z USA. _
Na ten sezon pewien Polak mieszkający w Alabamie, przez internet werbuje śmiałków, którzy przeprowadziliby skutter attack na Tatry i wjechaliby z nim skuterami na leżący ponad 2100 m n.p.m. Zawrat i do Doliny Pięciu Stawów.
- Zbieramy się w Brzezinach. Stamtąd gaz do dechy i ścigamy się na Halę Gąsienicową, zachęca w internecie Robert z Alabamy. Uczestnicy nielegalnego rajdu mają wyruszyć spod Murowańca nad Czarny Staw, a stamtąd w okolice pod Zmarzłym Stawem. Podczas całej wyprawy wyczynowcom towarzyszyć ma helikopter, z którego rajd będzie filmowany, zapowiada tajemniczy organizator.
W Tatrzańskim Parku Narodowym wątpią, by taki atak był możliwy do przeprowadzenia w Tatrach. Choć prawdą jest, że skuterowcy i kierowcy quadów czują się w nich bezkarnie. Szlaków pilnuje zaledwie ośmiu strażników parkowych.
(PAP)
mp/