Tu pachnie wędzoną rybą i morskim powietrzem. Turyści kochają to miasto
Trudno powiedzieć, czy to wiatr jest tu bardziej słony czy ludzie bardziej serdeczni. Świnoujście to jedno z tych nadmorskich miejsc, do których nie przyjeżdża się tylko dla plaży. Choć szeroki, miękki piasek kusi jak wszędzie, to właśnie tutaj morze mówi głosem latarni morskiej, śpiewem mew i dźwiękiem silników odpływającego promu. Można wsiąść na rower, przepłynąć promem na drugą stronę rzeki, zjeść świeżo smażonego dorsza z ogórkiem małosolnym i piwem kraftowym, a potem zgubić się w parku zdrojowym, który wygląda jak z baśni o tropikach i Prusach jednocześnie.
Wakacje w Świnoujściu – atrakcje, które warto zobaczyć
Świnoujście potrafi zaskoczyć nie tylko atmosferą, ale też miejscami, które zostają w pamięci. Plaża – szeroka, jasna i miękka jak aksamit – w słoneczne dni przyciąga jak magnes. Można tu godzinami leżeć wśród zapachu olejku kokosowego i dziecięcego śmiechu albo po prostu wsłuchiwać się w szum fal.
Z mola rozciąga się widok na odpływające do Szwecji promy i niebo przybierające odcienie różu i złota. Nieco dalej widać smukłą sylwetkę latarni morskiej, najwyższej na całym polskim wybrzeżu. Kto się na nią wspiął, ten wie, że panorama Świnoujścia z góry robi coś z człowiekiem – nagle wszystko wydaje się prostsze. Na końcu falochronu stoi zaś ona – Stawa Młyny, biała i symboliczna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieliśmy tu najazd jakiego nie było od dawna
W głąb lądu warto zajrzeć do Fortu Gerharda i Baterii Vineta, miejsc z duszą i historią, gdzie w chłodnych kazamatach kryją się echa dawnych alarmów i komend. To tu przewodnicy w pruskich mundurach oprowadzają z humorem i pasją, pokazując działa, sztandary i sekrety minionych epok.
Po zwiedzaniu dobrze wrócić do światła – najlepiej przez park zdrojowy, który zaskakuje egzotyką palm. Piękna promenada tętni życiem: muzyka na żywo, śmiechy z ogródków i zapach ryby prosto z patelni, który miesza się z aromatem świeżo zmielonej kawy. To tu zatrzymuje się czas – na chwilę, na dzień, na cały urlop.
Jeśli planujesz wakacje z dziećmi, Świnoujście nie zawiedzie. W samym centrum, tuż przy plaży, działa Baltic Park Molo Aquapark – nowoczesny kompleks z basenami, zjeżdżalniami, rwącą rzeką i strefą saun. To idealna alternatywa na pochmurne dni albo aktywne popołudnie po plażowaniu. Dzieci mogą szaleć w wodzie, dorośli odpocząć w jacuzzi, a wszyscy razem pobawić się w wodnym tunelu z efektami świetlnymi. To jedna z tych atrakcji, które zadowalają całą rodzinę – od malucha po seniora.
Ryba w Świnoujściu – lokalne smaki
Świnoujście smakuje inaczej niż inne nadmorskie miejscowości. To nie tylko gofry i lody, choć tych tu nie brakuje. To przede wszystkim ryba – świeża, aromatyczna, podawana na sto sposobów. Wystarczy zejść z promenady albo skręcić w stronę portu, by trafić na smażalnie, które od lat mają swoich wiernych bywalców. Śledź w oleju, flądra prosto z patelni, dorsz z frytkami i ogórkiem małosolnym – prosto, uczciwie i smacznie. W "Krewetce" czekają krewetki z czosnkiem i makrela w białym winie, "Neptun" przy plaży to klasyk z klimatem retro, a "Tawerna pod Żaglami" kusi solidnymi porcjami i widokiem na morze, który najlepiej smakuje z kuflem piwa i parującym talerzem ryby.
Dla tych, którzy szukają czegoś mniej oczywistego, Świnoujście również ma coś w zanadrzu. W lodziarni "Kaai – Lody z Wyspy" przy ul. Karola Miarki można spróbować smaków, które wychodzą poza klasykę: gruszka z imbirem, mak, cynamon czy figi z makiem. To lody przygotowywane z wyczuciem sezonu i lokalnego charakteru – lekkie, z nutą zaskoczenia, ale zawsze z rzemieślniczą dbałością o smak. Bo tutaj – jak wszędzie nad polskim morzem – najważniejsze są smak, świeżość i to, z kim siedzisz przy stole. Świnoujście nie boi się eksperymentów, ale najbardziej docenia prostotę.
Miasto morza i munduru – port wojenny w tle
Wystarczy zboczyć kilka ulic w głąb miasta, by przypomnieć sobie, że Świnoujście to nie tylko kurort z leżakami i goframi. To także miasto munduru, a morze ma tu znaczenie strategiczne. Tu stacjonuje 8. Flotylla Obrony Wybrzeża, jeden z najważniejszych związków taktycznych Marynarki Wojennej RP.
Nie byłbym sobą, gdybym pominął ten temat. Dla miłośnika Marynarki Wojennej to właśnie ten fragment Świnoujścia jest najważniejszy. Port wojenny, choć zamknięty dla turystów, daje o sobie znać – przez obecność marynarzy w granatowych mundurach, przez szmer radia na ORP Kontradmirał X. Czernicki, przez cień jednostki, który czasem sunie po wodzie.
Czasem można dostrzec niszczyciel min typu Kormoran II przechodzący przez kanał portowy, czasem słychać charakterystyczny dźwięk salwy sygnałowej. To wszystko dzieje się obok codzienności kurortu – jakby równolegle. Port wojenny nie jest dostępny dla odwiedzających, ale jego obecność czuć niemal fizycznie – jak sól w powietrzu i ciężar stalowego kadłuba w oddali.
Mariusz Dasiewicz, dziennikarz serwisu Portal Stoczniowy