Strajk kontrolerów we Francji. Lotniska pogrążone w chaosie
Strajk francuskich kontrolerów lotniczych doprowadził do odwołania kilkuset lotów i zakłócił podróże dziesiątek tysięcy pasażerów. Strajk ma trwać do piątku, 4 lipca i tego dnia przybiera na sile.
Strajk francuskich kontrolerów ruchu lotniczego zaplanowano na dwa dni: czwartek 3 lipca i piątek 4 lipca. Obejmuje główne lotniska w Paryżu oraz Nicei.
W piątek 4 lipca sytuacja staje się coraz bardziej napięta
Pierwszego dnia strajku odwołano łącznie 933 rejsy - odloty i przyloty. Stanowiło to ok. 10 proc. wszystkich zaplanowanych lotów, ale sytuacja różniła się w zależności od lotniska. Strajk najbardziej dotknął Niceę, trzecie co do wielkości lotnisko w kraju, gdzie odwołano połowę rejsów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pociąg do Chorwacji. Tak wyglądają przedziały polskie i węgierskie
Na paryskim lotnisku Charlesa de Gaulle'a, które w sezonie letnim obsługuje codziennie ok. 350 tys. osób, w czwartek odwołano zaś 25 proc. lotów.
- Wybrać na strajk kontrolerów lotów dzień, w którym wszyscy wyjeżdżają na wakacje, to brać Francuzów na zakładników - powiedział premier Francois Bayrou, cytowany przez PAP. Dodał, że protest jest szokujący.
W piątek 4 lipca sytuacja na lotniskach w Paryżu robi się jeszcze bardziej napięta, ponieważ urząd lotnictwa cywilnego (DGAC) poprosił przewoźników o odwołanie 40 proc. lotów.
Zobacz też: Wideo z Gdańska. Tak wygląda woda w Bałtyku
Wśród najbardziej dotkniętych tą sytuacją przewoźników znalazł się Ryanair, który jak dotąd musiał odwołać już 170 lotów, co dotknęło ok. 30 tys. pasażerów. Strajk wpłynął nie tylko na loty do i z Francji, ale także na połączenia przelatujące nad Francją, przez jej przestrzeń powietrzną. Zakłócenia dotknęły m.in. rejsów do Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii i Grecji.
Ryanair i inne linie lotnicze dotknięte strajkiem
Francuski minister transportu Philippe Tabarot skrytykował zarówno żądania związków zawodowych, jak i decyzję o strajku w szczycie sezonu urlopowego. Z kolei dyrektor generalny Ryanair Michael O'Leary zaapelował do Komisji Europejskiej o działania chroniące pasażerów.
UNSA-ICNA, związek organizujący protest, wskazał na braki kadrowe, zarządzanie i planowany system rejestracji czasu pracy jako główne powody strajku. Rozmowy z francuskim urzędem lotnictwa cywilnego nie przyniosły porozumienia.
Skutki dla pasażerów i branży lotniczej
Organizacja Airlines for Europe określiła strajk jako "niedopuszczalny" i ostrzegła przed poważnymi zakłóceniami w szczycie sezonu. EasyJet również wyraził rozczarowanie i wezwał do szybkiego rozwiązania sporu.
Ryanair podkreślił, że mimo odwołanych lotów w czerwcu zrealizował ponad 109 tys. rejsów, a mniej niż 1 proc. połączeń zostało anulowanych. Linie lotnicze odczuły także skutki konfliktu na Bliskim Wschodzie, co wpłynęło na wcześniejsze odwołania lotów.
Źródło: PAP, BBC