Tłumy ściągają do polskiego miasteczka. Nie ma już ani jednego miejsca noclegowego
Ma kilkanaście tys. mieszkańców i leży 140 km na południowy zachód od Gdańska. Przez większą część roku Człuchów jest dość sennym miejscem, ale przez trzy dni w lipcu zamienia się w stolicę rozrywki. Na najbliższe dni nie ma już żadnych wolnych miejsc noclegowych w mieście, a w okolicy zostały pojedyncze obiekty. Co sprowadza takie tłumy do Człuchowa?
Już w tym tygodniu odbędzie się jeden z najciekawszych festiwali tematycznych w Polsce. Polish Boogie Festival w Człuchowie to jedyna taka impreza w Europie Środkowo-Wschodniej, a organizatorzy nazywają go "świętem muzyki, tańca, mody i motoryzacji".
Polish Boogie Festival w Człuchowie
Na uczestników czekają nie tylko festiwalowe koncerty, ale także wspólne tańce i warsztaty z najlepszymi trenerami.
- Polish Boogie Festival stanowi sztandar wśród imprez w naszym regionie. Jest także ważny dla całego Pomorza, o czym może świadczyć fakt, że zostaliśmy zaproszeni do reprezentowania regionu podczas Expo 2020 w Dubaju - przyznaje Adam Bondarenko, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Człuchowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Polsce są prawdziwym hitem. Wyczekiwana atrakcja już otwarta
Festiwal trwa trzy dni - od 24 do 26 lipca br. W niewielkim Człuchowie nie ma już żadnych wolnych miejsc noclegowych w tym terminie. Problem jest też w okolicy - przykładowo w Chojnicach (niespełna 40 tys. mieszkańców) na Booking.com został tylko jeden obiekt w terminie festiwalu.
- Na festiwal jeżdżę od ponad 10 lat, a dowiedziałam się o nim zupełnie przypadkowo, śledząc trasę koncertową zespołu Boogie Boys - opowiada Marta Hoppe spod Bydgoszczy. - Od tamtego momentu jest to obowiązkowy punkt na liście mojego lata. Nie wyobrażam sobie tam nie być. Jest to tak wspaniały klimat i ludzie, których łączy pasja do stylu retro, do muzyki, do tańca. To takie nasze coroczne tradycyjne spotkanie. Poznałam na festiwalu wiele świetnych osób z całej Polski i dziś spotykamy się nie tylko tam, ale Polish Boogie Festival jest zawsze punktem obowiązkowym - podkreśla.
Dodaje, że festiwal jest dla niej wyjątkowy z jeszcze jednego powodu. - Jednego lata mój obecny narzeczony wyszedł na scenę i oświadczył mi się. Także naprawdę jest to dla mnie coś fantastycznego i mega się cieszę, że odkryłam takie wydarzenie, które jest w Polsce - dodaje.
Człuchów - co warto zobaczyć?
Imprezy tego typu wiele osób łączy ze zwiedzaniem okolicznych atrakcji. Co pod tym względem oferuje Człuchów?
- Polish Boogie Festival to doskonała okazja, aby odwiedzić miasto, które co roku przyciąga tłumy miłośników muzyki i dobrego klimatu. Poza wyjątkową atmosferą festiwalu warto zaplanować czas na odkrywanie atrakcji w okolicy - mówi Karol Wiak z Nocowanie.pl. - Człuchów słynie przede wszystkim z zamku krzyżackiego. Za czasów świetności był on drugim co do wielkości - po Malborku - zamkiem krzyżackim w Polsce. Jego mury kryją fascynującą historię.
Warto dodać, że zamek człuchowski był nie tylko siedzibą komtura i konwentu krzyżackiego, ale rezydował w nim sam Konrad von Wallenrode, wielki mistrz zakonu krzyżackiego w latach 1391–1393.
- Miłośnicy aktywnego wypoczynku mogą wybrać się na wycieczki rowerowe lub spływ kajakowy rzeką Brdą, a dla fanów relaksu idealnym miejscem będą czyste jeziora, jak Jezioro Rychnowskie czy Jezioro Urzędowe - wymienia Karol Wiak.
Ekspert dodaje, że warto też zwrócić uwagę na atrakcje w regionie: Bory Tucholskie z malowniczymi trasami pieszymi, liczne szlaki kajakowe i punkty widokowe, które zachwycą każdego miłośnika natury.
- To wszystko sprawia, że wypad na festiwal można połączyć z dłuższym urlopem i odkrywaniem uroków Pomorza - podkreśla.
Ci, którzy zaplanują taki wyjazd na przyszły rok, muszą jednak zadbać w odpowiednim czasie o nocleg. Albo - tak jak Edyta Karpisiak z Poznania - do Człuchowa przyjechać kamperem.
- Człuchów odkryłam dzięki festiwalowi. Wcześniej w ogóle nie przyjeżdżałam do tego miasta - przyznaje. - Przyciągnął mnie Polish Boogie Festival i dziś to coroczna tradycja dla całej mojej rodziny. W tym roku drugi raz jedziemy kamperem - mówi w rozmowie z WP.
Dodaje, że to świetna opcja, bo można zatrzymać się zarówno nad jeziorem, jak i na polanie, gdzie odbywają się wydarzenia festiwalowe.