Tomasz Grzywaczewski: Przez dziki Wschód
Dzikie miejsca, niezwykli ludzie, niebezpieczeństwo – ekstremalna wyprawa z Jakucka na Syberii przez tajgę, Buriację, Mongolię, pustynię Gobi, Chiny, Tybet, Himalaje, Nepal, Indie do Kalkuty.
Dzikie miejsca, niezwykli ludzie, niebezpieczeństwo – ekstremalna wyprawa z Jakucka na Syberii przez tajgę, Buriację, Mongolię, pustynię Gobi, Chiny, Tybet, Himalaje, Nepal, Indie do Kalkuty.
"Przez dziki Wschód" to mocna, reportażowo – przygodowa publikacja, pociągająca podróżników i ludzi z adrenaliną, a także tych, którzy o przygodach i podróżach marzą. To pełna pozytywnej energii, ambicji zdobywania i pasji poznawania opowieść o pokonywaniu własnych słabości i walce o przetrwanie.
*Tomasz Grzywaczewski *wraz z dwoma kolegami współorganizował i uczestniczył w 2010 roku w trwającej sześć miesięcy wyprawie śladami bohaterów legendarnej i poruszającej książki Sławomira Rawicza "Długi Marsz".
Autor opisał w niej brawurową ucieczkę z syberyjskiego łagru i wielomiesięczną, bohaterską wędrówkę w pogoni za wolnością przez Syberię, pustynię Gobi, Tybet, aż do Indii. Afera wybuchła, gdy okazało się, że Rawicz w rzeczywistości opisał przeżycia Witolda Glińskiego i jego kompanów. Jeszcze większą sensacją okazała się informacja, że Gliński żyje w Wielkiej Brytanii i mimo podeszłego wieku gotów jest opowiedzieć, co wydarzyło się naprawdę.
Zainspirowani wydarzeniami sprzed pół wieku młodzi mężczyźni – Tomasz Grzywaczewski, Bartosz Malinowski i Filip Drożdż - postanowili jako pierwsi polscy dziennikarze odwiedzić Glińskiego, nakręcić o nim film dokumentalny (z pomocą reżysera Marcina Mamonia) i wyruszyć na ryzykowną wyprawę przez Azję śladami swojego bohatera i jego towarzyszy.
Współczesna wyprawa wiodła trasą uciekinierów sprzed 70 lat. Młodzi ludzie zdecydowali pokonać drogę pieszo, na koniach i rowerach oraz łodziami. Pognała ich do tego chęć przygody, sprawdzenia się i poczucie, że robią coś ważnego.- Pragnęliśmy przywrócić pamięć o tej niezwykłej historii, a także oddać hołd wszystkim Polakom, zesłanym na „nieludzką ziemię" - powiedział Tomasz Grzywaczewski.
*Przeczytaj także: *