Uciekł z hotelu dla psów. "Na własną łapę wracał do domu"
Wyżeł z krakowskiego hotelu dla psów samodzielnie pokonał 30 km, by wrócić do swoich właścicieli. Jego niecodzienny wyczyn przykuł uwagę mediów i internautów, podkreślając siłę psiej wierności.
Krakowska Straż Miejska zmierzyła się z nietypową interwencją. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o wyżle błąkającym się samotnie w okolicach osiedla przy ul. Belwederczyków w Krakowie. Jak się okazało, pies pokonał niemal 30 km, aby dotrzeć do miasta.
Pies uciekł z hotelu dla psów i samodzielnie wrócił do Krakowa
Zwierzę było widocznie przestraszone i nie pozwalało się do siebie zbliżyć. Strażnicy miejscy podjęli próbę ustalenia tożsamości psa, jednak nikt z mieszkańców nie rozpoznał czworonoga.
Spektakularne wodowanie statku w Gdańsku. Tłumy patrzyły jak Chris Andra zjeżdża z pochylni
Sytuację rozwiązała dopiero wskazówka jednego z mieszkańców, który skierował patrol do strony internetowej z ogłoszeniami o zaginionych zwierzętach.
Po przeszukaniu ogłoszeń Straż Miejska zidentyfikowała psa jako wyżła, którego zdjęcia znajdowały się na jednej z takich stron. Kontakt z właścicielką był kluczowy dla pomyślnego zakończenia całej akcji ratunkowej.
Internauci obwiniają pracowników hotelu dla psów
Z pomocą informacji pochodzących z ogłoszenia oraz szybkiej reakcji, udało się odnaleźć właścicieli psa. Okazało się, że pies uciekł z hotelu dla psów znajdującego się nieopodal Krakowa i determinacją próbował wrócić do swoich opiekunów.
Internauci szybko pochwycili historię czekoladowego wyżła. Pojawiły się też głosy krytyki pod adresem hotelu, w którym doszło do ucieczki z powodu niewystarczającej opieki nad zwierzętami.
"Co to za hotel, który nie upilnował psa?"; "Gratulacje dla pracowników" - czytamy w komentarzach pod postem opublikowanym przez Straż Miejską Miasta Krakowa na Facebooku.
Źródło: krakow.eska.pl