Wielu lubi chodzić nago po hotelu. W tym kraju może się to skończyć więzieniem
Nie brak turystów, którzy po wyczerpującej podróży lubią rozluźnić się, zdejmując ubrania i przebywając nago. Szczególnie w upalne dni w egzotycznych destynacjach. Jednak takie zachowanie nie jest akceptowane wszędzie. W niektórych miejscach może nawet skończyć się to karą więzienia.
Nie każdy zdaje sobie sprawę, że chodzenie nago po hotelowym pokoju może być ryzykowne. W pewnych krajach można napotkać poważne problemy za takie zachowanie. Na przykład w Singapurze chodzenie bez ubrań jest nielegalne i może zakończyć się nałożeniem wysokiej grzywny czy nawet aresztem.
W Singapurze nie wolno pokazywać się nago
Bycie nagim w hotelowym pokoju jest w tym kraju interpretowane jako nieprzyzwoite i oburzające, więc zakaz jest sankcjonowany prawem dotyczącym utrzymania porządku publicznego oraz przeciwdziałania uciążliwościom. Oficjalnie chodzi o zakaz ekshibicjonizmu, który obowiązuje nie tylko w hotelach, ale i w prywatnych domach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Nigdy nie czuła się Polką. "Nie chcę być z tym krajem kojarzona"
Jeżeli ktoś zauważy cię nago w hotelowym pokoju, może to uznać za obraźliwe i zgłosić to władzom, co skutkować będzie mandatem w wysokości 2 tys. dolarów. W poważniejszych przypadkach możesz trafić do więzienia na nawet trzy miesiące.
Singapur nazywany jest miastem zakazów
Przebywanie nago to tylko jedna z wielu rzeczy, które mogą naruszać przepisy lokalne. W Singapurze obowiązuje wiele zakazów, jak na przykład zakaz żucia gumy, śmiecenia, palenia papierosów w miejscach publicznych, okazywania uczuć na ulicy, korzystania z cudzego wi-fi czy plucia na chodnik.
Singapur znany jest jako "miasto zakazów", dlatego wybierając się tam na wakacje, warto dokładnie zapoznać się z lokalnym prawem, aby nie napotkać nieprzewidzianych trudności.