Zdjęcia z Hiszpanii przerażają. Padali jeden po drugim
W Pampelunie rozpoczął się festiwal San Fermin, znany z emocjonujących gonitw byków. Wydarzenie przyciąga tłumy turystów z całego świata, ale budzi też protesty obrońców praw zwierząt. Już w pierwszym wyścigu kilka osób zostało stratowanych przez byki. Padali jeden po drugim.
Festiwal San Fermin, który rozpoczął się w Pampelunie, to jedno z najbardziej znanych wydarzeń w Hiszpanii. Słynne gonitwy byków, opisane przez Ernesta Hemingwaya, przyciągają co roku tysiące turystów. Jednak nie brakuje głosów krytyki ze strony obrońców praw zwierząt.
Sześć osób rannych
Wydarzenie rozpoczęło się 6 lipca tradycyjnym wystrzałem fajerwerków, a tłumy zgromadziły się na placu przed ratuszem.
Pierwsza gonitwa byków, znana jako encierro, odbyła się w poniedziałek 7 lipca rano. Polega na przepędzaniu byków ulicami miasta ze specjalnej zagrody na arenę, gdzie później biorą one udział w walkach byków.
Trasa przebiega przez kilka ulic i liczy prawie 900 m. Dzisiejsza gonitwa przyciągnęła tysiące śmiałków, w tym także kobiety, chętnych drażnić byka podczas trasy przebiegu. Zdarza się, że ludzie na trasie padają jeden po drugim tratowane przez byki.
Podczas pierwszego biegu sześć osób rannych zostało przewiezionych do szpitali. Na zdjęciach opublikowanych w sieci widać ludzi leżących na ulicy, stratowanych przez byki.
Pierwsze z ośmiu zaplanowanych encierros rozpoczęło się tradycyjnie o godz. 8 rano. Bieg trwał 2 minuty i 37 sekund, czyli 19 sekund dłużej niż przed rokiem. jak rrealcjonuje PAP, podczas gonitwy dochodziło do upadków zarówno zwierząt oraz uciekających przed nimi ludzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy w polskim mieście. Nie tylko nadmorskie kurorty są oblężone
Niebezpiecznie i politycznie
Jak podkreśla dziennik "El Pais", to dziewiąty raz z rzędu, kiedy byki nie ugodziły nikogo rogami podczas gonitwy.
W przeszłości w trakcie encierros niejednokrotnie dochodziło do tragicznych wypadków. Od 1910 r. odnotowano 16 zgonów podczas gonitw - ostatni w 2009 r.
Mimo popularności, festiwal spotyka się z protestami, m.in. ze strony hiszpańskiej Partii na Rzecz Zwierząt, która sprzeciwia się walkom z bykami.
Festiwal jest też okazją do manifestacji politycznych. W Pampelunie, stolicy Nawarry, widoczne są flagi Basków oraz hasła wspierające niepodległość.
Ekonomiczne znaczenie korridy
Korrida, będąca częścią festiwalu, generuje znaczne dochody dla hiszpańskiej gospodarki. Rocznie ogląda ją ok. 6 mln osób, a wpływy przekraczają 3,5 mld euro. Mimo to, według sondażu, większość Hiszpanów nie popiera tej tradycji.
Festiwal San Fermin to nie tylko tradycja, ale także miejsce, gdzie ścierają się różne poglądy i emocje. Pampeluna przez kilka dni żyje w świątecznym nastroju, przyciągając uwagę całego świata.
Festiwal potrwa do 14 lipca.