Trwa ładowanie...

Niezwykła tradycja na Azorach. "Stoję jak wryta, ale nie mogę oderwać wzroku"

Tłumy ludzi stoją i wiwatują na ulicy. Niektórzy piją piwo, inni jedzą kanapki, dzieci z lizakami śmieją się. Kilka osób sprawdza, czy działają ich parasolki. Zaraz użyją ich do... drażnienia byka, który na tę wąską ulicę wybiegnie. Oto tourada à corda, portugalska odmiana korridy, która na wyspie Terceira jest obchodzona w wyjątkowy sposób.

Kobiety ukryte za deskami drażnią bykaKobiety ukryte za deskami drażnią bykaŹródło: WP, fot: Ilona Raczyńska
duymuzz
duymuzz

To co odróżnia touradę od korridy, to fakt, że w portugalskiej wersji byka się nie zabija. To tradycja, która przez mieszkańców od zawsze była formą rozrywki. I choć dla wielu to na pewno kwestia dyskusyjna, to na Terceirze nikt nie ma wątpliwości, że gdzie odbywa się tourada, tam jest zabawa.

Tourada na Terceirze

Terceira to jedna z dziewięciu wysp w archipelagu Azorów. Tam tzw. walki byków odbywają się od maja do października. To tradycja, która przetrwała setki lat.

Teraz tourady organizowane są w kilku miejscowościach na ulicy. I nie są to ulice jakie znamy z dużych miast, a ciasne uliczki między kamienicami, których drzwi, na czas wydarzenia, zabijane są dechami. Nierzadko tymi samymi, które były użyte w poprzedniej touradzie. Widać po śladach rogów.

Źródło: Ilona Raczyńska, WP
W oczekiwaniu na byka

Na touradę w miejscowości Ribeirinha trafiam przypadkiem. Ludzie stoją w małych grupkach w oczekiwaniu na "coś". Niektórzy wyglądają przez okna. Słyszę od kogoś, że gdyby nie padało, to na balkonach stałyby leżaki, a widownia byłaby jeszcze większa, bo tourda jest jak święto. Pogoda jednak nie przeszkadza tłumowi na ulicy, by wiwatować na cześć byka, który nagle pojawia się w jednej z ulic.

duymuzz

Niektórzy zaczynają uciekać, inni biegną w stronę byka i drażnią go ręcznikiem, parasolem czy bluzą. Trochę nie wiem co robić i stoję jak wryta. Widzę jednak, że byka blokuje lina, do której jest przywiązany, a stoję na tyle daleko, że jestem bezpieczna. Byk raz próbuje atakować ludzi, którzy go zaczepiają, innym razem ucieka zmieszany. Nastaje cisza. Byk znika. - Teraz musimy poczekać na huk i wtedy będzie bezpiecznie - tłumaczy mężczyzna, który stoi obok.

Ten huk to wystrzał, który zwiastuje, że byk jest zamknięty w boksie i można się bezpiecznie przemieszczać. Idziemy więc bliżej centrum wydarzenia.

Fascynująca tradycja z bykami w roli głównej

W jednej z bocznych ulic byki zamknięte są w boksach. By dostać się w dobre miejsce widokowe przechodzę obok nich. Jest tak wąsko, że ocieram się o ich ściany. Stres jest niemały. O BHP tutaj nikt nie słyszał. Przez następne 20 minut obserwuję, jak mężczyźni ubrani w białe koszule próbują uwiązać kolejnego byka. Po co?

Źródło: Ilona Raczyńska, WP
Żeby dostać się na balkon i mieć dobry widok, trzeba przecisnąć się między ścianą a boksami

Przed każdym z wyjść byka uwiązuje się na sznurze, a na rogi zakłada specjalną skórzaną osłonę - dla bezpieczeństwa. Gdy im się to udaje następuje wystrzał, który zwiastuje kolejne wyjście. Koniec sznurka trzyma kilku mężczyzn (pastores). Byk się wyrywa, ale w końcu wybiega z boksu. Zadaniem grupy mężczyzn jest odciągać zwierzę, gdy za bardzo się rozjuszy. Od wkurzania go jest tłum.

duymuzz

Choć nie jestem fanką tego typu rozrywek, to nie mogę oderwać wzroku. To niesamowite, jak ważny element kultury Azorczyków tworzy to wydarzenie.

Mężczyźni z ulicy drażnią byka. Ten próbuje uderzyć rogami w parasole, ale oni są szybsi i uciekają. Ludzie nieustannie wykrzykują "hej", "aj" i próbują skusić byka, by podbiegł do ich okien czy bram. Kobiety piszczą z zachwytu, gdy podbiega i mogą go zdezorientować chowając czerwone i białe szmaty, którymi go zwabiły. W tle słychać śmiech dzieci, które wydają się marzyć o tym, że już za kilka lat będą mogły biegać po ulicy i trzymać byka na linie lub drażnić go jak ich ojcowie czy wujkowie.

Źródło: Ilona Raczyńska, WP
Emocje są niesamowite

Tak mija kolejna runda. Byk wraca do boksu, a lokalsi udają się na kolejny napój czy piwo i kanapkę bifana - z duszoną wieprzowiną.

duymuzz

W sumie w trakcie jednej tourady odbywają się cztery wyjścia. Po skończonej "zabawie" zwierzęta odwozi się do hodowli. Czy zdarzają się wypadki? Oczywiście, że tak. Nikomu nie przeszkadza to jednak w kultywowaniu tradycji, która przetrwała wieki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Sztuka podróżowania - DS4

duymuzz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
duymuzz

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj