Trwa ładowanie...

Alentejo – korale koloru korkowego

Można nim zatkać butelkę wina. Świetnie sprawdzi się jako materiał na sukienkę dla Lady Gagi lub krawat dla Baracka Obamy. A NASA nie wyobraża sobie bez niego produkcji promów kosmicznych. Myślicie pewnie, że mowa o jakimś nowym, stworzonym przez naukowców materiale o niesamowitych właściwościach. Otóż nie. Chodzi o korek dębowy – złoto Portugalii, jej "ropę naftową" i agenta do zadań specjalnych.

Alentejo – korale koloru korkowegoŹródło: Shutterstock.com, fot: Evgeni Fabisuk
d1l9vjb
d1l9vjb

Lądujemy w Lizbonie. Jest ciepły, przyjemny wieczór. Znad oceanu wieje ożywcza bryza, ale nie mamy czasu się nią rozkoszować, bo kierowca już zapakował walizki i pogania radosnym trąbieniem. Bez marudzenia wsiadamy i ruszamy na południe. Do krainy za Tagiem. Miejsca, które z Portugalią kojarzą chyba tylko najbardziej zdeklarowani hipsterzy (za nic mający słynne plaże Algarve i urokliwe ulice Porto czy Lizbony) oraz… bociany (jest im tu tak dobrze, że zimą nawet nie odlatują do ciepłych krajów). Innymi słowy: zmierzamy do Alentejo. Krainy, którą śmiało można nazwać "portugalską Toskanią".

Shutterstock.com
Źródło: Shutterstock.com, fot: alecio piresi

Bardzo pojemne nic

"Nic otoczone niczym, a pośrodku kilka drzew" - pisał o tych terenach Fernando Pessoa, uznany portugalski poeta. Cóż, jeśli tak wygląda "nic", to trzeba powiedzieć, że to słowo jest bardzo, ale to bardzo pojemne.

Alentejo rozciąga się pomiędzy dzikimi atlantyckimi plażami na zachodzie a średniowiecznymi zamkami i latyfundiami na wschodzie, tuż przy granicy z Hiszpanią. Zajmuje jedną trzecią powierzchni Portugalii i jest największym, a jednocześnie najsłabiej zaludnionym regionem w kraju. Oraz najgorętszym. To miejsce spalone słońcem, z temperaturami dochodzącymi latem do z 40 st. C w cieniu.

Shutterstock.com
Źródło: Shutterstock.com, fot: inacio pires.

W małych miasteczkach i wioskach z bielonymi ścianami żyje się nieśpiesznie. Będąc tu, można w nieskończoność smakować specjałów lokalnej kuchni, spacerować pomiędzy obsianymi zbożem polami, cieszyć oczy ożywczymi gajami oliwnymi i bezkresnymi winnicami. A także wspomnianymi wcześniej „kilkoma drzewami”. W rzeczywistości owych „kilka drzew”, o których pisał poeta, to lasy dębu korkowego, zajmujące powierzchnię 530 ha (ach, ci literaci!). Są dumą tego kraju i bogactwem eksportowym jego gospodarki.

Shutterstock.com
Źródło: Shutterstock.com, fot: StockPhotosArt

Świat zrobiony z korka

Lokalni przedsiębiorcy rozdają wizytówki wykonane z płatków alentejańskiego korka. Z korka robi się tu korale, kolczyki, bransoletki, portfele i buty. Można też uszyć sukienkę, pelerynę, a nawet stanik (hitem tegorocznego lata prawdopodobnie będzie korkowe bikini). Słynna projektantka Teresa Martins stworzyła z tego materiału fornirowaną złotem i srebrem suknię dla Lady Gagi. A Sandra Correia, której produkty można nabyć w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku, na zaproszenie portugalskiego rządu zaprojektowała z korka krawat i parasol dla Baracka Obamy. Do Angeli Merkel i Hillary Clinton trafiły z kolei korkowe torebki z narodowymi motywami. Są niebywale lekkie, wodoodporne, ognioodporne, hipoalergiczne i w 100 procentach biodegradowalne.

spicerbags.com
Źródło: spicerbags.com, fot: Spicer Bags

Portugalskim korkiem zatyka się butelki pysznego portugalskiego wina. Z korka robi się z okładziny ścienne i panele podłogowe. Airbus izoluje nim samoloty. A NASA wykorzystuje go do konstruowania promów kosmicznych. W Alentejo i okolicach wytwarza się ponad połowę korka produkowanego na świecie (o wartości 2 mld USD), a w branży pracuje 16 tys. Portugalczyków. I to właśnie na tym materiale dorobił się Americo Amorim – najbogatszy człowiek w kraju.

Shutterstock.com
Źródło: Shutterstock.com, fot: alexilena

Montado i porco alentejano

Pierwsze spojrzenie na skupiska montado, czyli drzew dębu korkowego, wprawia w zdziwienie. I nie jest to zdziwienie radosne. Wiecznie zielone, dumne drzewa wyglądają jakby były pokaleczone. Niemal wszystkie pnie, na wysokości ok. półtora metra od dołu są obrane z kory, a „wnętrzności” sprawiają wrażenie pomalowanych. Ich czerwień w bezlitosnym słońcu przybiera odcień palonej ochry, a całość przypomina jakąś przyrodniczą maskaradę.

d1l9vjb

Tak właśnie jednak pozyskuje się korek. Do uzyskania surowca nie jest bowiem potrzebne ścięcie drzewa, a tylko jego „oskórowanie”. Co więcej, ręczne ściąganie płatów kory nie ma negatywnego wpływu na żywotność lasów. Bo dąb korkowy to drzewo jedyne w swoim rodzaju. Kora odrasta niczym naskórek na skaleczonym palcu, a po 9 latach zbiory są powtarzane. Skąpane w bieli alentejańskie miasta i wioski są otoczone przez zakłady, w których pozyskane w ten sposób płaty materiału tnie się, gotuje, pakuje w wiązki i wysyła w najdalsze regiony świata.

Shutterstock.com
Źródło: Shutterstock.com, fot: Gelpi

A rozłożyste korony dębowych drzew trwają niewzruszenie przez setki lat. Dają pożądany cień owcom i porco alentejano, czyli czarnym portugalskim świniom, żywiącym się lokalnymi żołędziami. Ale to już zupełnie inna historia...

d1l9vjb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1l9vjb