Atrakcje Stambułu - zatopiony pałac
Bohater powieści Dana Browna szukał tu bestii mającej zniszczyć ludzkość, a James Bond pływał łódką i podglądał przez peryskop radziecki konsulat. Zapomniany na kilka stuleci "zatopiony pałac" to dziś jedna z największych atrakcji Stambułu.
Bohater powieści Dana Browna szukał tu bestii mającej zniszczyć ludzkość, a James Bond pływał łódką i podglądał przez peryskop radziecki konsulat. Zapomniany na kilka stuleci "zatopiony pałac" to dziś jedna z największych atrakcji Stambułu.
_ "Uklęknijcie w zdobnym muzejonie świętej wiedzy i tam, uszy swe do ziemi przyłożywszy, wsłuchajcie się w kropel kapiących dzwony, aby w głąb zatopionego pałacu wyruszyć... Tamże, w mrokach, bestia chtoniczna się ukrywa, w krwistych wodach zanurzona..." _
Taką zagadkę zostawił znanemu już z "Kodu Leonarda da Vinci" historykowi Robertowi Langdonowi szalony naukowiec w ostatnim bestsellerze Dana Browna "Inferno". Dlaczego powieściowi i filmowi szaleńcy zawsze muszą dawać swoim adwersarzom jakieś wskazówki? To przecież zupełnie nielogiczne, w przeciwieństwie do wizyty w Cysternie Bazyliki, która powinna być obowiązkowym punktem podczas zwiedzania Stambułu. Co się w niej kryje?
Jakub Rybicki/ if/udm
Cysterna Bazyliki - co kryje się w podziemiach Stambułu?
Yerebatan Sarayi znaczy po turecku "zatopiony pałac" *i to poetyckie określenie wydaje się bardziej adekwatne niż *Cysterna Bazyliki, jak nazywane jest to miejsce w polskich i anglojęzycznych przewodnikach. Las ponad trzystu kolumn, zanurzonych w wodzie i wysokich na 9 metrów, rzeczywiście przypomina bowiem bardziej pałac, który jakimś przykrym zrządzeniem losu znalazł się kilka metrów pod ziemią. Tymczasem Cysterna, jak sama nazwa wskazuje, to zbiornik na wodę, największy z setek podobnych budowli powstałych w czasach antycznych. Do naszych czasów przetrwało kilkanaście, z czego w Stambule możemy zobaczyć trzy.
Cysterna Bazyliki - co kryje się w podziemiach Stambułu?
A dlaczego "Cysterna Bazyliki"? Zbudowano ją na miejscu świątyni św. Eliasza zburzonej podczas powstania Nika w 532 roku. Zamieszki, które zaczęły się od awantury kibiców na hipodromie doprowadziły również do zniszczenia Hagii Sophii i o mało nie obaliły cesarza Justyniana. Władca opanował w końcu sytuację, mordując 30 tysięcy swoich przeciwników, po czym dziarsko zabrał się do odbudowy centrum ówczesnej stolicy świata.
Cysterna Bazyliki - co kryje się w podziemiach Stambułu?
Zapobiegliwy cesarz uznał, że warto mieć bezpieczny zbiornik, który zaopatrywałby w wodę pałac i okolicę w wypadku wojny, kiedy to woda z akweduktów mogłaby zostać odcięta lub zatruta. Do jego budowy zaprzęgnięto 7 tysięcy niewolników, z których *wielu nie przeżyło *morderczej pracy. Poświęcona jest im jedna z kolumn cysterny, ozdobiona przypominającymi łzy wzorami. Użyte w konstrukcji kolumny pochodziły z antycznego recyclingu - zebrano je różnych zakątków imperium, dlatego bez trudu zauważymy tu wymieszane porządki dorycki i koryncki, różne rodzaje kamienia i sposoby jego obróbki.
Cysterna Bazyliki - co kryje się w podziemiach Stambułu?
Zbiornik służył Konstantynopolowi *przez setki lat, w końcu jednak popadł w zapomnienie i został *"odkryty" na nowo dopiero w połowie XVI wieku przez holenderskiego podróżnika Petera Gyllesa, który zauważył, że miejscowi wydobywają wodę przy pomocy wiader z niedużej głębokości otworów w ziemi przypominających studnie. Co ciekawe, w studniach tych można było łowić ryby. Od tego czasu cysterna przechodziła kilka remontów i została otwarta dla zwiedzających, jednak jedno się nie zmieniło - ryby pozostały. Pływają leniwie między kolumnami, kotłując się zawzięcie, gdy tylko turyści rzucą im nieco okruchów. Wody jest raptem kilkanaście centymetrów, czyli nic w porównaniu ze stoma milionami litrów, które może pomieścić cysterna, której powierzchnia jest równa półtorej boiska piłkarskiego.
Cysterna Bazyliki - co kryje się w podziemiach Stambułu?
Mamy zatem spory kawałek, by przejść do największej atrakcji - głowy Meduzy, umieszczonej w najdalszym końcu pomieszczenia. James Bond w "Pozdrowieniach z Moskwy" płynął przez cysternę łódką, ale wtedy nie było jeszcze pomostów, po których możemy dziś wygodnie spacerować. Dwie odwrócone głowy służące za podstawy kolumn to prawdziwe arcydzieła sztuki kamieniarskiej i wielka zagadka dla historyków. Jak wiadomo, Meduza zamieniała swym spojrzeniem ludzi w kamień, a zamiast włosów na głowie wiły jej się węże. Istota tak straszna, że bały się jej pomniejsze demony, dlatego jej wizerunek często umieszczano na budowlach dla ochrony przed złymi mocami. Przed jakimi bestiami chciał uchronić się cesarz Justynian?
Jakub Rybicki/ if/udm