Mikołaj kupuje w sieci
W tym roku, jak nigdy wcześniej, prezenty łowimy w sieci. Cześć internetowych sklepów z powodu tłoku już teraz ostrzega klientów przed zostawianiem sprawunków na ostatnią chwilę - pisze "Metro".
_ W tym roku, jak nigdy wcześniej, prezenty łowimy w sieci. Cześć internetowych sklepów z powodu tłoku już teraz ostrzega klientów przed zostawianiem sprawunków na ostatnią chwilę - pisze \"Metro\". _
Wszystko wskazuje na to, że tegoroczne świąteczne zakupy będą wyjątkowe. Wielu z nas zamiast tłoczyć się w sklepach, zaplanowało sprawunki w sieci. Według TNS OBOP w 2003 r. 22 proc. Polaków dokonało przynajmniej jednej transakcji w internecie. W 2005 r. zrobiła to już ponad połowa z nas - podaje ARC Rynek i Opinia. A to dopiero początek - wartość polskiego e-handlu wzrośnie do 4 mld euro rocznie - takie są prognozy do 2010 roku, które przedstawiła firma Gemius. Lwią część stanowią właśnie świąteczne zakupy.
Internetowe portale przeżywają oblężenie. Tylko w listopadzie tego roku na serwisie Allegro zakończono blisko 2 mln 200 aukcji internetowych. Dla porównania w 2005 roku było ich ok. 1,5 mln. Podobnie jest w innych sieciowych sklepach. - Ten oraz miniony tydzień to zakupowy szczyt, w którym dziennie przyjmujemy po kilka tysięcy zamówień z kraju i zagranicy - mówi Agnieszka Pawłowska z Merlin.pl.
Czy tłok w sieci może sprawić, że Mikołaj nie przyjdzie do nas na czas? - Prezenty dotrą pod choinkę - uspokaja Pawłowska z Merlin.pl.
Kwoty, jakie internauci zazwyczaj przeznaczają na prezenty, nie są na razie oszałamiające. 15,7 proc. deklaruje, że nie wyda więcej niż 100 zł. Najliczniejsza grupa - 20,4 proc. badanych chce wydać 100-200 zł. Na prezenty dla najbliższych warte więcej niż 500 zł zdecyduje się 11,4 proc. badanych - szacuje firma Gemius.
(PAP)