Poznaj prawdziwe San Escobar, czyli Saint Kitts i Nevis

Wszystko przez z początku niewinną konferencję prasową po zakończonym szczycie ONZ. Minister Witold Waszczykowski chwalił się kilkoma sukcesami w swojej polityce dyplomatycznej, między innymi nawiązaniem pierwszych rozmów z przedstawicielami kraju o nazwie San Escobar. Wszystko byłoby może i dobrze z tym, że takie państwo nie istnieje.

Całe zamieszanie wynikło ze zwykłego przejęzyczenia. Jak wyjaśniła rzecznik prasowy MSZ na Twitterze, minister Waszczykowski rozmawiał z przedstawicielami niewielkiego wyspiarskiego kraju Saint Kitts i Nevis. Skąd przejęzyczenie? Możliwe, że naszemu ministrowi hiszpańska nazwa kraju - San Cristobal y Nieves – skojarzyła się ze sławnym Pablo Escobarem. Niestety prawdy zapewne się nie dowiemy. W zamian za to przybliżymy wam ten niewielki wyspiarski kraj położony na Morzu Karaibskim.

Saint Kitts i Nevis składa się z dwóch niewielkich wysp – Saint Kitts, znanej również jako Sait Christofer oraz Nevis – położonych w północnej części archipelagu Małych Antyli, na Morzu Karaibskim. Podobnie jak większość niewielkich krajów wyspiarskich, to liczące nieco ponad 50 tys. mieszkańców państwo jest monarchią konstytucyjną, którego głowa państwa jest aktualny monarcha zasiadający na brytyjskim tronie – obecnie jest to królowa Elżbieta II. W jej imieniu na wyspie władze sprawuje gubernator generalny, Sir Samuel Weymouth Tapley Seaton.

Podobnie jak w przypadku innych karaibskich państewek, tak i Saint Kitts i Nevis często przechodziły z rąk francuskich w brytyjskie. Dzięki burzliwej historii na obu wyspach możemy znaleźć zarówno anglojęzyczne jak i frankofońskie nazwy miejscowości. Na przekór tego, większość zabytkowych budynków nawiązuje do anglosaskich tradycji, co widoczne jest najlepiej w centrum Basseterre, stolicy kraju.

Na terenie obu wysp prócz architektury nawiązującej stylem do korony brytyjskiej można znaleźć również ślady fortyfikacji, które powstały dzięki anglikom. Co ciekawe zostały one bardzo pieczołowicie odrestaurowane. Obecnie na terenie wysp prowadzone są również duże inwestycje, które mają umożliwić zawijanie do portów ogromnych wycieczkowców pływających po Morzu Karaibskim.

Jednak największą atrakcją kraju ochrzczonego przez min. Waszczykowskiego, jako „San Escobar” jest niewątpliwie jego przyroda. Wiele tropikalnych ptaków, które niezwykle rzadko można spotkać w innych regionach, występuje na Saint Kitts i Nevis i do tego jest ich naprawdę dużo. Turyści odwiedzający wyspy mogą poznać również spora populację małp, które ponoć zostały sprowadzone przez piratów. Zwierzęta są miłe i nie naprzykrzają się gościom podziwiającym piękno tropikalnych lasów. Niestety zgoła odmienne zdanie o tych futrzastych ssakach mają mieszkańcy Saint Kitts i Nevis. Wszystko przez ich apetyt, przez który wyjadły plony niejednego lokalnego rolnika.

Oczywiście najprostszym i najszybszym sposobem na to by zobaczyć z bliska przyrodę i zabytki tych wulkanicznych wysp jest podróż samolotem. Okazuje się, że najbliższe lotnisko, które oferuje bezpośrednie połączenie ze stolicą Saint Kitts i Nevis, to londyńskie Gatwick. W każdą sobotę, bezpośrednie połączenia realizują linie lotnicze Brtish Airways. Na wyspy możemy również dotrzeć z Miami – trzy loty w tygodniu, oraz z Nowego Jorku – dwa loty tygodniowo. Prócz tego na wyspie lądują również samoloty lecące z Toronto czy z San Juan.

Jeżeli zdecydujemy się na wypożyczenie samochodu, to trzeba być przygotowanym, że podobnie jak w większości krajów podległych koronie brytyjskiej, tak i tutaj obowiązuje ruch lewostronny – czyli kierowca siedzi po prawej stronie pojazdu. Jeśli jest to zbyt duże wyzwanie, zawsze można skorzystać z taksówek, lub wynająć samochód z szoferem. Jednak należy zwrócić uwagę na ceny, gdyż mogą zostać podane w lokalnej walucie, czyli dolarach wshodniokarabiskich (EC$) bądź w dolarach amerykańskich (US$).

Jeśli nie pasuje nam izolowanie się w samochodzie zawsze pozostają nam do wyboru autobusy, które są znacznie tańsze niż taksówki. Ciekawym faktem jest to, że w każdej chwili możemy zatrzymać autobus, niczym taksówkę i skorzystać z dalszej trasy. Jeśli autobus będzie pełny, kierowca mrugnie światłami i pojedzie dalej, a nam pozostanie czekać na następny transport.

Kolejnym rodzajem transportu jest kolej. Tak, na niewielkiej wyspie Saint Kitts znajduje się jedna linia kolejowa, która powstała jeszcze w XIX w i jeszcze niedawno służyła do zaopatrywania miejscowej cukrowni. Teraz linia została zaadoptowana do przewozu turystów.

Pomimo niewielkich rozmiarów – zaledwie 261 km kw. powierzchni – wulkaniczne wyspy mają bardzo wiele do zaoferowania swoim gościom. Począwszy od niezapomnianej przyrody charakterystycznej dla karaibskich wysp, przez wspaniałe tereny do nurkowania po postkolonialną architekturę.

Dzięki swojemu położeniu, większa z wysp Saint Kitts była centralnym punktem zainteresowania dla Europejczyków w czasie walk o dominację w tym rejonie. Kolonizatorzy bardzo szybko zakładali plantacje trzciny cukrowej. Wraz z nimi na niewielkie wyspy przybywali niewolnicy chwytani przez handlarzy na terenie Afryki, którzy pomimo swoich tragicznych losów stworzyli podwaliny pod kolorową kulturę wysp.

Z wymieszania kultury rdzennych Indian z afrykańską możemy dzisiaj podziwiać nie tylko kolorowe rękodzieło, ale również wiele festiwali, które są zaraz obok pozostałości po czasach kolonialnych, główna atrakcją turystyczną niewielkich wysp. Jednak najbardziej imponującym zabytkiem na terenie Saint Kitts i Nevis są pozostałości po fortecy znajdującej się na wzgórzu Brimstone. Z jej wzgórza rozpościera się niesamowity widok na pobliskie wyspy. Twierdza została wpisana do rejestru Światowego Dziedzictwa UNESCO.