Rubaszne muzea Europy
Seks od lat nie jest już tematem tabu. W wielu europejskich krajach stał się wręcz atrakcją dla turystów. Co prawda muzeum seksu w Kopenhadze zbankrutowało, ale na szczęście, na naszym kontynencie nie brakuje takich miejsc.
Seks od lat nie jest już tematem tabu. W wielu europejskich krajach stał się wręcz atrakcją dla turystów. Co prawda muzeum seksu w Kopenhadze zbankrutowało, ale na szczęście, na naszym kontynencie nie brakuje takich miejsc.
Muzeum seksu w stolicy Danii zbankrutowało, najprawdopodobniej wszystkie eksponaty pójdą pod młotek. "To muzeum nie jest pornoshopem, ale placówką, która oferuje wgląd w seksualność ludzi od 1000 lat p.n.e. do dnia dzisiejszego” - mówi kustosz muzeum. Już w 1969 roku Duńczycy „uwolnili” pornografię. "To dziwne, że nikt nie uważa za potrzebne, żeby muzeum erotyzmu było w kraju znanym ze swobody obyczajowej” – dodaje kustosz.
Pierwsi byli oczywiście Holendrzy. W Amsterdamie w 1985 roku, w słynnej na cały świat dzielnicy czerwonych latarni, otwarto pierwsze na świecie muzeum seksu. W Erotic Museum, możemy m.in. podziwiać kartagińską lampę sprzed 2000 lat. Oczywiście, jak łatwo się domyśleć, nie jest to zwykła lampa. Ma ona kształt penisa. Muzeum oferuje wiele innych rubasznych eksponatów. Warto przystanąć tam na dłużej przy erotycznych rysunkach Johna Lennona.
Kolejnym, godnym polecenia miejscem, jest muzeum w Pradze. Muzeum może się poszczycić obszernym zbiorem z ostatnich dwustu lat. Można tam znaleźć dosłownie wszystko, co człowiek wymyślił, aby wzbogacić, zastąpić lub uniemożliwić seks. Znajduje się tam urządzenie z okresu wiktoriańskiego, którego celem było uniemożliwienie masturbacji. Innym, naszym zdaniem najciekawszym, eksponatem jest „tron przyjemności”. To specjalny bujany fotel, który był przebojem w paryskich domach publicznych w XIX wieku.
Rosyjskie Muzeum Penisa, mieszczące się w St. Petersburgu, może poszczycić się ogromna kolekcją męskich członków. Z ponad 15 tysięcy eksponatów, najsłynniejszy jest, zakonserwowany w alkoholu, członek Rasputina. Historia tego penisa jest bardzo interesująca. Za życia Rasputin był już znany ze skłonności do dziewcząt. Ponoć miał do czynienia nie tylko z rosyjskimi arystokratkami, ale i z samą carycą. Po jego śmierci przyrodzenie zostało odcięte i zakonserwowane przez jedną z jego wielbicielek, a później przesłane do mieszkającej w Paryżu, córki Rasputina. Córka z powodu braku środków do życia, postanowiła odsprzedać najsłynniejszy fragment ojca w antykwariacie. Stąd trafił do petersburskiego muzeum.
W niedalekim sąsiedztwie, w czteropiętrowym, berlińskim muzeum seksu, możemy podziwiać ponad 5 tysięcy eksponatów. Znajdują się tam grafiki Utamaro i pochodzące z XVIII wieku chińskie malarstwo na jedwabiu. Również będąc w Paryżu, Wenecji, Barcelonie, czy Hamburgu, warto zaznajomić się z tamtejszymi erotycznymi działami sztuki.
Eksponaty znajdujące się w muzeach seksu to mieszanka kiczu i sztuki, którą mimo wszystko warto zobaczyć. Tym bardziej, że nasz kraj o takiej mieszance nie ma co marzyć.
(sc)