Trwa ładowanie...
01-09-2011 10:09

Polskie osobliwości

W Polsce nie brakuje miejsc rekordowych i osobliwych. Może zamiast cisnąć się z innymi na Krupówkach, lepiej zobaczyć coś zaskakującego?

Polskie osobliwościŹródło: sxc.hu
d4kvhaw
d4kvhaw

W Polsce nie brakuje miejsc rekordowych i osobliwych. Może zamiast cisnąć się z innymi na Krupówkach, lepiej zobaczyć coś zaskakującego?

Najwyższe konstrukcje
Jaka jest najwyższa budowla w Polsce? Mało kto zna odpowiedź na to wydawałoby się proste pytanie. W latach osiemdziesiątych odpowiedź była bardziej oczywista. W Konstantynowie, niedaleko Płocka, stała wówczas najwyższa konstrukcja na świecie - maszt radiowy. Miał 646 metrów wysokości i dzięki temu Polskie Radio było słyszalne nawet dla Polonii w Kazachstanie, a także w Iraku, Iranie, Afryce Północnej i ponoć w Ameryce. Do 2008 roku, kiedy w Emiratach Arabskich stanął mega-wieżowiec Burj-Dubaj, była to najwyższa konstrukcja kiedykolwiek postawiona przez człowieka. Była, ale nie jest. W 1991 roku maszt padł ofiarą spektakularnej fuszerki. W wyniku zaniedbań podczas remontu pękły tymczasowe liny podtrzymujące i konstrukcja zwaliła się na ziemię.

Dużo lepiej trzyma się drewniana wieża radiowa w Gliwicach. Ta sama, która była świadkiem prowokacji nazistów w przeddzień II Wojny Światowej. Wieża ma 111 metrów wysokości i jest do dziś najwyższą drewnianą budowlą na świecie. Najwyższą konstrukcją w Polsce jest natomiast maszt telewizyjny w Olsztynie. Ma 365 metrów wysokości. Całkiem wysokie są kominy wielu elektrociepłowni, choćby w Jaworznie, Kawęczynie, czy Kozienicach - mają po 300 metrów. A budynek? No cóż, może się zdziwicie. Najwyższy w Polsce nie jest żaden nowoczesny drapacz chmur, żadne Trade Tower, Sky Tower, czy Sea Tower, ale stary poczciwy Pałac Kultury i Nauki. Ma 230 metrów wysokości. Niedawno zyskał dodatkową atrakcję - potężne zegary na każdej ze ścian, po 6 metrów średnicy. To największe zegary w Europie.

Żywe muzeum piernika
Żywe Muzeum Piernika w Toruniu to wciąż działająca piernikarnia z XVI wieku. To jedyne takie miejsce w Europie. Muzeum znajduje się na piętrze zabytkowego spichrza. Zwiedzający nie tylko mogą obejrzeć jak wyrabia się tradycyjne toruńskie pierniki, ale też wziąć udział w ich powstawaniu. W historycznym toruńskim wnętrzu, pośród zapachów imbiru, kardamonu i innych przypraw goście muzeum przesiewają mąkę, ucierają korzenie, kształtują ciasto, wreszcie gotowy wypiek zjadają lub zabierają ze sobą na pamiątkę.

d4kvhaw

Tradycje wypieku pierników są wyjątkowo bogate. Już w średniowieczu Toruń walczył z Norymbergą o miano europejskiego lidera w wytwarzaniu pierników. Pierwsze wypieki robił Niclos Czan już w 1380 roku. Do popularnego ciasta na mące i miodzie dodał korzennych przypraw i tak powstały pierniki. Przyprawy były wówczas sprowadzane aż z Indii, i dlatego pierniki były przysmakiem dla wybrańców. Koneserem toruńskich pierników był Fryderyk Chopin. W listach do kolegi pisał, że choć widział w mieście zacne zabytki: gotyckie kościoły, ratusz, fortyfikacje, nawet słynna krzywą wieżę, to jednak najbardziej zachwyciły go właśnie pierniki.

Najstarsze pociągi Europy
Nie ma już w Europie pociągów ciągniętych przez dymiące parowozy. Zostały tylko w Wolsztynie. W ostatniej parowozowni Europy zgromadzono 30 zabytkowych lokomotyw na węgiel i parę. W muzealnej parowozowni można nawet przenocować - spędzić noc z ukochaną lokomotywą: bezcenne.

Kolejarze dbają o swoje cacka, które wciąż są na chodzie i ciągną z mozołem pasażerskie wagony. Miłośnicy pociągów w dawnym stylu mogą skorzystać z lokalnych połączeń obsługiwanych specjalnie przez parowozy. Woda do kotłów wlewana jest z wieży nad torowiskiem, a węgiel ładowany przez oryginalny dźwig z 1907 roku. Przejazd dymiącej maszyny, turkot kół popychanych potężnymi tłokami stanowi dziś niewątpliwie romantyczny obrazek i sentymentalne przeżycie. Raz do roku w Wolsztynie odbywa się wielka parada parowozów. Naoliwione, błyszczące, dymiące, sapiące - prężą się jak rycerze minionych czasów. Ozdobą kolekcji i dumą wolsztyńskiej parowozowni jest Piękna Helena, lokomotywa z 1937, która rozwija prędkość do 130 km/h. To wciąż prędkość, która przekracza możliwości naszych niezmodernizowanych torowisk. A może czeka nas powrót parowozów?

Kaplica czaszek
W Czermnej w powiecie kłodzkim, znajduje się budząca grozę osobliwość, Kaplica Czaszek. Jest jedynym takim zabytkiem w Polsce i jednym z trzech w Europie. Ściany niewielkiej, barokowej kaplicy wypełnia trzy tysiące czaszek, sufit dekorują piszczele, a w piwnicy, pod włazem, spoczywają jeszcze tysiące innych czaszek, nikt ich dokładnie nie policzył.

d4kvhaw

Każda czaszka i każda kość są autentyczne. Należały zapewne do ofiar wojen i epidemii z siedemnastego i osiemnastego wieku. Przez Czermną przechodziły i stacjonowały walczące ze sobą wojska pruskie i austriackie. Po jednej i po drugiej stronie nie brakowało także najemników. Stąd w Kaplicy znaleźć można szczątki Mongołów, Tatarów, czy Skandynawów. Twórcą kaplicy był ksiądz Wacław Tomaszek, który przez kilkanaście lat zbierał szczątki zmarłych z prowizorycznych mogił, oczyszczał, i wzniósł z nich kaplicę ku pamięci i przestrodze. W 1804 roku na ołtarzu umieszczono także czaszkę księdza. Od tego czasu nic nie ruszano, nie dołożono już ani jednej kości.

Suchą nogą pod wodą
W okolicy Legbąda, w Fojutowie, w Borach Tucholskich, można znaleźć bardzo oryginalną konstrukcję. W niewielkim jarze płynie rzeczka, Czerska Struga. Nad jarem zaś wznosi się łukowata konstrukcja, której wierzchem przebiega spory kanał wodny. Konstrukcja jest taka sama, na jakiej oparte były rzymskie akwedukty. Choć ten w Fojutowie nie jest tak efektowny jak te antyczne, ale mimo wszystko zupełnie wyjątkowy w skali Polski. Po pierwsze dlatego, że podtrzymuje kanał wodny i stanowi dwupoziomowe skrzyżowanie wodne: na dole Czerska Struga, na górze Kanał Brdy. A po drugie dlatego, że to zapewne najdłuższe podwodne przejście w Polsce. Pod sklepieniem akweduktu została bowiem utworzona platforma dla pieszych.

Do tej pory nie doczekaliśmy się w Polsce tuneli pod rzekami z prawdziwego zdarzenia. Jeden z niedawno wybudowanych tuneli, w Warszawie, poprowadzono wzdłuż, a nie w poprzek Wisły. W Gdańsku dopiero trwają przymiarki do przekopania się pod dnem Martwej Wisły. I tak, akwedukt wzniesiony dwa wieki temu przez pruskich budowniczych, mały bo mały, ale wciąż pozostaje unikatem na skalę kraju. Bory, Brda i niezwykła budowla - czy trzeba czegoś więcej na ciekawy spacer...

(Tekst M.R.)

d4kvhaw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4kvhaw